Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Wznowienie procesu w sprawie incydentu ze statkiem "Adler Dania"

0
Podziel się:

Proces kapitana statku "Adler Dania", oskarżonego w
związku z polsko-niemieckim incydentem granicznym, wznowiono w
mieście Wolgast w północno-wschodnich Niemczech.

Proces kapitana statku "Adler Dania", oskarżonego w związku z polsko-niemieckim incydentem granicznym, wznowiono w mieście Wolgast w północno-wschodnich Niemczech.

Ponownie zeznawali polscy celnicy, którzy 17 października 2006 roku, jak pisze niemiecka agencja dpa, "niezapowiedzianą kontrolą wywołali konflikt na pokładzie tego statku".

Agencja dpa twierdzi, że polscy celnicy udzielali "sprzecznych informacji" dotyczących powodów, dla których znaleźli się wtedy na pokładzie.

35-letnia celniczka zeznała - relacjonuje dpa - że w podróż na pokładzie "Adler Dania" wyruszyła z kolegami w celach "turystycznych i wypoczynkowych". Dopiero gdy pojawiły się oznaki naruszenia polskich przepisów celnych, celnicy zostali telefonicznie przywróceni do służby i wezwani do przeprowadzenia kontroli przez ich przełożonego.

Agencja dpa pisze, że w zeznaniu z 21 października 2006 roku ta celniczka jako powód wejścia na pokład podawała chęć "przyłapania" Niemców na sprzedaży towarów, które nie zostały opodatkowane w Polsce.

Obrońca oskarżonego kapitana "Adler Dania" zarzucił celnikom sprzeczną z prawem "pozorowaną podróż prywatną" - relacjonuje dalej dpa i dodaje, że również sędzia wyraził wątpliwości co do prywatnego charakteru podróży celników.

Do incydentu doszło, gdy statek "Adler Dania" wpłynął na polskie wody terytorialne. Znajdujący się na pokładzie nieumundurowani polscy celnicy uznali, że sprzedawane na statku papierosy i alkohol nie mają polskich znaków akcyzy, i zapowiedzieli przeprowadzenie kontroli. Kapitan odmówił i zawrócił statek do niemieckiego portu Heringsdorf.

Jednostkę bezskutecznie próbowała zatrzymać polska straż graniczna, wystrzeliwując rakiety ostrzegawcze. Celnicy wrócili do Świnoujścia po kilku godzinach.

Statki wycieczkowe Adlera pływają na trasie między Świnoujściem i Międzyzdrojami oraz trzema niemieckimi kurortami na wyspie Uznam: Heringsdorf, Ahlbeck i Bansin.

Prokurator chciał skazania kapitana na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, zarzucając mu uprowadzenie i bezprawne pozbawienie wolności polskich celników. Domagał się ponadto kar grzywny dla dwóch członków zarządu firmy "Adler Schiffe" w związku "z podejrzeniem współsprawstwa w bezprawnym pozbawieniu wolności".

Podczas rozprawy 4 marca w Wolgast kapitan statku twierdził, że miał wątpliwości co do tożsamości ubranych po cywilnemu polskich celników. Jak zaznaczył, decyzję o zawinięciu do Heringsdorfu podjął w celu uchronienia załogi i 45 pasażerów "Adler Dania" przed zagrożeniem.

Według kapitana, odgłosy towarzyszące strzałom oddawanym przez polską jednostkę patrolową wskazywały na użycie amunicji ostrej, a nie sygnałowej. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)