Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemiecka prasa: w rozmowach o Ukrainie nie ma miejsca dla Putina

0
Podziel się:

Niemiecka prasa zareagowała w piątek krytycznie na propozycję prezydenta
Rosji Władimira Putina, by jego kraj uczestniczył w rozmowach o przyszłości Ukrainy. Komentatorzy
porównują ten pomysł do paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku.

*Niemiecka prasa zareagowała w piątek krytycznie na propozycję prezydenta Rosji Władimira Putina, by jego kraj uczestniczył w rozmowach o przyszłości Ukrainy. Komentatorzy porównują ten pomysł do paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku. *

Lewicowoliberalny dziennik "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że Unia Europejska poradzi sobie z politycznymi problemami wynikającymi z fiaska porozumienia z Ukrainą. Autor komentarza zaznacza, że UE nie powinna - w przeciwieństwie do Putina - traktować swej polityki wobec sąsiadów jako "czystej walki o wpływy i władzę".

Kto chce należeć do unijnej przestrzeni prawnej, ten musi sam tego chcieć i powinien wykazać się siłą do przeprowadzenia reform. "Ukraina nie doszła jeszcze do tego miejsca" - ocenia "SZ". Zbliżenie Ukrainy do UE nie będzie możliwe, dopóki Rosja nie obniży poziomu testosteronu i nie zajmie pozytywnego stanowiska wobec Zachodu. "Dopóki w Rosji rządzi Putin, nie należy się spodziewać zmiany" - czytamy w komentarzu.

"SZ" nazywa "diaboliczną" propozycję Putina podjęcia przez Rosję i UE rozmów o losie Ukrainy, "tak jakbyśmy mieli rok 1939 i (Putin) mógłby dysponować dowolnie terytoriami, jak dawniej Hitler i Stalin". "Mieszkańcy nie tylko dawnej polskiej Ukrainy Zachodniej, lecz całej oświeconej Europy powinni nastawić uszu" - pisze komentator.

Zdaniem "SZ" "rozbijacka" polityka Putina osiągnęła swój cel; "Putin chce konfrontacji, ponieważ tylko wyraźne odgrodzenie się (od Zachodu) chroni jego autorytarny system" - tłumaczy "SZ".

Od stuleci przez terytorium, na którym dziś znajduje się Ukraina, przebiegają kulturowe, językowe i religijne granice. Europa udowodniła jednak nieraz, że jest w stanie odrzucić historyczny balast. "Ukraina ma miejsce w Europie, podobnie jak Rosja" - konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".

"Die Welt" przytacza słowa brytyjskiego premiera Winstona Churchilla z 1946 roku o żelaznej kurtynie rozciągającej się od Bałtyku do Adriatyku i zauważa, że Związek Radziecki co prawda rozpadł się, co powoduje, że powrót żelaznej kurtyny w dawnej postaci nie jest możliwy, jednak "samozwańczy spadkobierca władców sowieckich" Putin pracuje nad zebraniem dawnych ziem w unii celnej, a następnie w politycznej unii euroazjatyckiej.

Jak ocenia autor komentarza, fiasko porozumienia UE z Ukrainą jest "ważnym zwycięstwem etapowym" Rosji.

Stosowane od lat przez Rosję groźby i embarga gospodarcze przeciwko jej sąsiadom, w tym Gruzji i Mołdawii, stały się w ostatnich miesiącach tak intensywne, że zaalarmowały nawet zachodnią opinię publiczną - pisze "Die Welt", przypominając, że kanclerz Angela Merkel w poniedziałek w Bundestagu wystosowała pod adresem Rosji niezwykle ostre ostrzeżenie.

Zdaniem "Die Welt" interwencja Merkel nadeszła jednak "too little and too late" (za mało i za późno). Równocześnie dowiadujemy się, że niemiecka Federalna Agencja Sieci Przesyłowych zgodziła się na korzystanie przez Gazprom z niemieckiej sieci przesyłowej OPAL. "To pasuje jak pięść co nosa" - ocenia "Die Welt".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zdecydowanie odrzuca pomysł podjęcia negocjacji z Putinem o przyszłości Ukrainy. Zdaniem komentatora warunkiem wspólnego przeanalizowania, czy w wyniku suwerennej decyzji Ukrainy mogłoby dojść do naruszenia uzasadnionych rosyjskich interesów, byłoby uznanie przez Moskwę, że Ukraina jest suwerennym państwem. "W obecnej sytuacji takie rozwiązanie nie ma sensu. Przy stole rokowań, gdy Ukraina i UE będą w przyszłości regulować wzajemne stosunki, nie ma miejsca dla Putina" - czytamy w "FAZ".

Komentator uważa, że Ukraina jest bardzo podatna na presję ze strony Rosji, ponieważ rządzona jest przez "klikę, dla której osobista władza i zyski są ważniejsze od losów kraju". Bezczelnością nazywa "FAZ" zarzuty, że UE nie zaoferowała Ukrainie wystarczających rekompensat. "Trudno jest przyznawać kredyty reżimowi, który jest skorumpowany i stale łamie dane słowo" - pisze "FAZ".

Zdaniem gazety UE powinna nadal mieć otwarte drzwi wobec Ukrainy, gdyż jest to zgodne z interesem wspólnoty. "UE nie będzie miała decydującego wpływu na wynik walki o władzę na Ukrainie. Nie powinna jednak ośmielać Putina, ponieważ ma obowiązek chronić swoich członków w Europie Środkowej i Wschodniej, na których Kreml próbuje, tak jak w przypadku Litwy, wywierać wpływ za pomocą środków podobnych do tych stosowanych wobec Ukrainy" - konkluduje komentator "FAZ".

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ klm/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)