Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niesiołowski: rząd Mazowieckiego to był mój rząd

0
Podziel się:

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) uważa, że powołanie rządu
Tadeusza Mazowieckiego to jedno z najradośniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. To był
mój rząd, byłem szczęśliwy - wspomina Niesiołowski, który w 1989 r. był posłem Obywatelskiego Klubu
Parlamentarnego.

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) uważa, że powołanie rządu Tadeusza Mazowieckiego to jedno z najradośniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. To był mój rząd, byłem szczęśliwy - wspomina Niesiołowski, który w 1989 r. był posłem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.

"Rząd Mazowieckiego, powołanie tego rządu to było jedno z najważniejszych, najradośniejszych, najpiękniejszych wydarzeń w naszej najnowszej historii. To był pierwszy rząd polski od tego koszmarnego 1 września 1939 roku, kiedy zaczęła się nasza narodowa tragedia, która trwała do roku 1989" - powiedział PAP Niesiołowski.

Dodał, że był to "pierwszy, autentyczny, polski rząd, który w dużym stopniu uwzględniał wolę narodu". "Ja się z nim w pełni utożsamiałem, to był mój rząd, który popierałem, za którym głosowałem, stałem wtedy w Sejmie, biłem brawo, byłem szczęśliwy" - zaznaczył.

Niesiołowski podkreśla, że rząd Mazowieckiego wykonał pracę, która "zmieniła Polskę" - w sensie legislacyjnym, organizacyjnym, administracyjnym.

"W ciągu roku zostały stworzone podstawy demokratycznej Polski. To były fundamentalne zmiany organizacyjne, a dodatkowo rząd Mazowieckiego przeprowadził reformę gospodarczą. Widać jak lądują te kraje, które reform gospodarczych nie przeprowadziły. Tadeuszowi Mazowieckiemu starczyło wyobraźni, żeby przeprowadzić reformy, które wtedy wydawały się bardzo trudne. Niektórzy mówili wówczas to, co w Polsce typowe: odłóżmy to, jeszcze nie teraz. Na Białorusi i Ukrainie odkładają to do tej pory" - mówił Niesiołowski.

Jego zdaniem najgorszym ruchem Mazowieckiego było podanie rządu do dymisji, po przegranych przez niego wyborach prezydenckich w 1990 roku.

"Nie musiał tego robić, to było niepotrzebne. Wcześniej przegrał wybory prezydenckie, w których niepotrzebnie kandydował. To był błąd, należało to zostawić, koncepcja Lecha Wałęsy była słuszna. Wałęsa mówił: ja zostanę prezydentem, a pan będzie premierem. Trzeba było to przyjąć" - ocenił Niesiołowski. (PAP)

mrr/ laz/ ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)