Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nigeria: Rozpoczyna się bezterminowy strajk generalny

0
Podziel się:

We wszystkich głównych miastach Nigerii w poniedziałek
rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, który zapowiedziano po zniesieniu rządowych subwencji
na paliwa, które spowodowały gwałtowny wzrost ich cen.

We wszystkich głównych miastach Nigerii w poniedziałek rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, który zapowiedziano po zniesieniu rządowych subwencji na paliwa, które spowodowały gwałtowny wzrost ich cen.

Strajk w kraju, który jest największym afrykańskim producentem ropy, został ogłoszony na apel związków zawodowych. Przewidywane są masowe demonstracje. Protesty przeciw wprowadzonej 1 stycznia likwidacji rządowych dopłat do cen paliw przetaczają się od tego czasu przez cały kraj. Gwałtowna zwyżka cen paliw pociągnęła za sobą wzrost kosztów transportu i żywności.

Strajk generalny ma trwać do odwołania niepopularnej decyzji rządu.

"Wszystko, czego żądamy to, aby usłyszano nasz głos" - powiedział agencji AFP John Lolawole, sekretarz generalny Trade Union Congress, jednego ze związków, które wezwały do strajku.

W poniedziałek manifestanci zaczęli się gromadzić na ulicach miast. Policja rozmieściła patrole na głównych arteriach komunikacyjnych. W gospodarczej stolicy kraju, Lagos, zazwyczaj zatłoczonej ulice kompletnie opustoszały, jedyne widoczne tłumy, to manifestanci, którzy zmierzali na miejsca zbiórek.

Koło siedziby jednego z syndykatów około 300 osób skandowało hasła antyrządowe; pobliską ulicę zablokowano płonącymi oponami - pisze AFP.

Według AP demonstranci zaczęli w poniedziałek ustawiać na ulicach barykady.

Zgromadzenie Narodowe przegłosowało w niedzielę na nadzwyczajnej sesji wniosek, na mocy którego zażąda od gabinetu prezydenta i szefa rządu Goodlucka Jonathana odwołania decyzji o likwidacji subwencji rządowych, by - jak pisze AFP - pozwolić na rozwój społecznego dialogu. Jednocześnie parlamentarzyści zaapelowali do związków zawodowych, by "zawiesiły plan strajku generalnego i wzięły udział w pogłębionej dyskusji na ten temat". Związki zapowiedziały jednak kontynuację strajku.

Agencja AP wyjaśnia, że protest ulicy wiąże się nie tylko z podwyżką cen paliw, ale jest też reakcją na "utrzymującą się od dziesięcioleci korupcję władz" i dramatyczny wzrost kosztów utrzymania.

W liczącym 160 mln kraju, gdzie większość ludzi żyje za 2 dol. dziennie, cena benzyny wzrosła z równowartości 45 centów (USD) za litr do 94 centów (USD) za litr.

W rozmowie z AP jeden z protestujących powiedział: "Czas najwyższy, byśmy wzięli losy Nigerii w swoje ręce. (...) To (właśnie) się zdarzyło Egipcie. To się zdarzyło w Libii".

Wieloetniczna Nigeria targana jest też konfliktami na tle religijnym. 31 grudnia po zamieszkach i antychrześcijańskich atakach prezydent Jonathan wprowadził stan wyjątkowy w środkowych i północno-wschodnich regionach kraju, w których aktywna jest muzułmańska sekta Boko Haram odpowiedzialna za liczne mordy i ataki na kościoły chrześcijańskie.

W sobotę wprowadzono też godzinę policyjną w stanie Adamawa, na wschodzie kraju. Atakowani chrześcijanie zapowiedzieli, że "zaczną bronić się sami", przeciw dżihadystom z Boko Haram. Nazwa tej sekty oznacza "zachodnia edukacja jest świętokradztwem" w lokalnym języku hausa. Boko Haram odpowiedzialna jest za śmierć co najmniej 510 osób w minionym roku.(PAP)

fit/ kar/

10540552 10540742 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)