Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NIK: długi szpitala na Solcu trzykrotnie większe od majątku

0
Podziel się:

(dochodzi m.in. inf. o zawiadomieniu skierowanym do Urzędu
Skarbowego)

(dochodzi m.in. inf. o zawiadomieniu skierowanym do Urzędu Skarbowego)

13.5.Warszawa (PAP) - Długi oraz zobowiązania stołecznego szpitala na Solcu prawie trzykrotnie przewyższają wartość jego majątku; w tym położeniu lecznica nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować - wynika z informacji przekazanych w środę PAP przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Kontrola NIK wykazała, że zobowiązania szpitala wynoszą obecnie 41,3 mln zł i jest on w stanie zapaści finansowej.

Jak powiedział PAP rzecznik Izby Paweł Biedziak, szpital zadłużył się, bo nieracjonalnie wydawał pieniądze na leczenie, a także na wynagrodzenia dla pracowników. "Nikt nie analizował kosztów świadczeń medycznych. W tym samym czasie 40 proc. łóżek stało niewykorzystanych, bo dyrekcja szpitala nie potrafiła dostosować usług medycznych do potrzeb pacjentów" - podkreślił rzecznik.

Poinformował też, iż Izba kieruje zawiadomienie do Urzędu Skarbowego ws. nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych szpitala oraz zawiadomienie do Komisji Dyscypliny Finansów Publicznych o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przy zakupie leków.

NIK informuje, że z 11 zadań przewidzianych w programie restrukturyzacji finansowej szpitala, nie podjęto w ogóle dziewięciu, zaś w dwóch nie uzyskano zakładanych wyników finansowych. Kredyt i pożyczka zaciągnięte na restrukturyzację posłużyły do spłaty zobowiązań m.in. wobec ZUS oraz spłatę części należności wobec dostawców. Sytuacja szpitala nie poprawiła się, bo pozostał on nadal zadłużony, tyle że wobec instytucji, które udzieliły mu kredytu.

Izba zwraca także uwagę, że w szpitalu na Solcu nie przestrzegano procedur wydawania leków. Podanie leku powinno zostać poprzedzone pisemnym poleceniem lekarza, potwierdzonym jego podpisem. Polecenie wraz z informacją, że lek podano pacjentowi muszą znajdować się w dokumentacji medycznej. Na Solcu w większości przypadków brakowało podpisu lekarza oraz informacji czy lek został podany. W apteczkach na oddziałach szpitalnych tylko sporadycznie sprawdzano czy leki są przechowywane w odpowiednich warunkach i czy nie są już przeterminowane.

Nikt nie kontrolował zużycia materiałów opatrunkowych, środków dezynfekcyjnych i odczynników laboratoryjnych, chociaż dyrektor szpitala zdecydował w 2008 r. o oszczędnościach i ustalił dzienne limity zużycia leków, materiałów opatrunkowych i badań diagnostycznych.

Dopiero w trakcie kontroli NIK zaplanowano pierwsze operacje z użyciem zakupionego rok wcześniej artroskopu, który umożliwia chirurgowi obejrzenie wnętrza stawu. Reklamację dotyczącą niesprawnego analizatora chemicznego zgłoszono także dopiero podczas kontroli NIK, po roku od stwierdzenia usterek. Do operacji macicy nie wykorzystywano zakupionej optyki histeroskopowej, gdyż nie pasowała do posiadanego zestawu operacyjnego. Używano przyrządu jedynie w diagnostyce.

Według Izby szpital nie potrafił wykorzystać dobrze pieniędzy ze stołecznego ratusza na usługi z zakresu programów zdrowotnych. W 2006 r. wykorzystano tylko ok. 20 proc. przyznanej kwoty, w 2007 jedynie 13 proc., zaś w 2008 - 17 proc. (do połowy listopada).

Organem założycielskim lecznicy na Solcu jest stołeczny Ratusz. Przed rokiem w tym szpitalu zagrożone zamknięciem były oddziały: porodowy i kardiologiczny. Wtedy także, z powodu "konfliktów personalnych" z pracownikami szpitala, z funkcji dyrektora został odwołany Wojciech Zasadzki, a zastąpiła go Ewa Mikłaszewska. (PAP)

pro/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)