Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NIK: NFZ zbyt rzadko sprawdza dostępność i jakość świadczeń

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź prezes NFZ
#

# dochodzi wypowiedź prezes NFZ #

08.04. Warszawa (PAP) - Narodowy Fundusz Zdrowia zbyt rzadko sprawdza dostępność i jakość świadczeń medycznych, więc właściwie pozostają one poza kontrolą - uważa NIK. Izba wyliczyła, że w placówkach, z którymi fundusz zawarł umowy, kontrola przeprowadzana jest średnio raz na 12-13 lat.

Z kolei prezes NFZ Agnieszka Pachciarz podkreśliła w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami, że pomimo zastrzeżeń ocena NIK była pozytywna. "Kontrola NIK dotyczyła pięciu oddziałów i w żadnym nie było negatywnej oceny. Oceny były pozytywne lub pozytywne z zastrzeżeniami. Natomiast w zbiorczym dokumencie, który NIK przedstawił NFZ ocena była negatywna. Centrala Funduszu napisała zastrzeżenia do kontroli i ocena NIK uległa zmianie" - powiedziała Pachciarz.

"Zgadzam się z NIK, że powinniśmy wydawać na kontrolę więcej pieniędzy, ale przy zamrożonych środkach na wynagrodzenia w NFZ trudno zatrudniać nowych kontrolerów, a zwłaszcza personel medyczny. NFZ pomimo tego, że ma trzy litery w nazwie i może się kojarzyć z instytucjami, które co do zasady są stworzone do kontroli, nie jest instytucją kontrolną. My jesteśmy płatnikiem, który zawiera umowy cywilnoprawne z świadczeniodawcami. Kontrolujemy realizację tych umów" - dodała.

Prezes NFZ podkreśliła także, że częstotliwość kontroli jest różna w zależności od kontrolowanego podmiotu. "Trudno z jednakową częstotliwością kontrolować szpital, który ma umowę np. na 80 mln zł i lekarza z umową na wystawianie recept, który wystawia ich pięć w roku" - mówiła Pachciarz.

Jak podkreślił rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak, NFZ łamie własne regulacje oraz naraża zdrowie pacjentów. "Kontrolerzy NIK wyliczyli, że Fundusz kontroluje jednostki, z którymi zawarł umowę o wykonywanie świadczeń medycznych, średnio co 12-13 lat" - powiedział w poniedziałek Biedziak. Dodał, że w jednostkach podstawowej opieki zdrowotnej (np. przychodniach) kontrole wypadają średnio co 24 lata, a w gabinetach stomatologicznych - co 18 lat.

NIK zastrzegła jednocześnie, że wiele dużych jednostek, szczególnie szpitali, sprawdzanych jest po kilka razy w roku. "Kontrole te jednak pomijają aspekt jakościowy, koncentrując się na rozliczeniach dużych kwot kontraktów. Ta nierównowaga sprawia, że większość jednostek służby zdrowia jest poza nadzorem NFZ, a niektóre zakresy świadczeń medycznych pozostają poza jakąkolwiek kontrolą Funduszu" - powiedział Biedziak.

Jak dodał, zbyt rzadko prowadzone kontrole oznaczają, że oddziały Funduszu nie wywiązują się z obowiązku nadzorowania pod względem jakości i dostępności świadczeń medycznych każdej jednostki co najmniej raz na pięć lat.

Z danych NIK pozyskanych w ramach kontroli w pięciu oddziałach NFZ wynika, że w latach 2003-2012 na 250 zbadanych jednostek służby zdrowia, szpitale kontrolowane były od kilku do kilkunastu razy. W tym czasie ponad 54 proc. podmiotów udzielających innych rodzajów świadczeń nie podlegało kontroli ani razu.

Głównej przyczyny takiego stanu rzeczy NIK upatruje w zbyt skromnych środkach przeznaczanych przez NFZ na działalność kontrolną - stanowią one zaledwie 0,05 proc. wszystkich kosztów Funduszu. "W efekcie brakuje pieniędzy na kontrole oraz zatrudnianie w komórkach kontrolnych wysoko kwalifikowanych kadr. Brak kontrolerów z medycznym wykształceniem uniemożliwia ocenę jakości i prawidłowości świadczeń medycznych" - uważa Biedziak.

Jak podał, w odpowiedzi na uwagi Izby NFZ poinformował, że planuje wykreślenie z zarządzenia dotyczącego działalności Funduszu wymogu kontrolowania każdej jednostki przynajmniej co pięć lat. Jednak według NIK to zły pomysł, zarówno ze względu na zdrowie pacjentów, jak i na interes budżetu państwa.

Mimo opisanych zastrzeżeń w raporcie NIK oceniono, że postępowania kontrolne, w odniesieniu do ich zaplanowanego zakresu, były prowadzone przez oddziały skutecznie, rzetelnie i zgodnie z obowiązującymi procedurami, zapewniając wykrycie nieprawidłowości w realizacji i rozliczaniu świadczeń.

Biedziak zwrócił uwagę, że kontrole, które udało się przeprowadzić, przyniosły w latach 2010-2011 korzyści trzy razy wyższe niż koszty postępowań kontrolnych. W ocenie Izby to istotny argument za zwiększeniem nakładów na zadania kontrolne NFZ.

"NIK docenia sprawność i skuteczność oddziałów NFZ w egzekwowaniu kar i nienależnie przekazanych kwot" - powiedział Biedziak.

NIK zwróciła też uwagę, że dane zawarte w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych są często błędne lub nieaktualne, nie są więc wiarygodną informacją o statusie osób ubezpieczonych i nie mogą być podstawą do sprawnej weryfikacji rozliczeń z jednostkami służby zdrowia. NIK wnioskuje więc do instytucji przekazujących dane (MSW, ZUS, KRUS), by poprawiły sposób gromadzenia i weryfikacji danych.

NIK przeprowadziła kontrolę między kwietniem a lipcem 2012 r. Sprawdzano pięć oddziałów wojewódzkich Funduszu (w Kielcach, Lublinie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu), a badanie kontrolne objęło lata 2009-2011 i pierwszy kwartał 2012 r. Kontrolę NIK podjęła z własnej inicjatywy. (PAP)

ral/ pro/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)