Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NIK: rodzicami zastępczymi zostają osoby, które nie powinny nimi być

0
Podziel się:

Rodzicami zastępczymi zostają osoby, które nigdy nie powinny pełnić tej
funkcji - karane lub takie, które w przeszłości porzuciły swoje własne dzieci - alarmuje Najwyższa
Izba Kontroli. Zdaniem kontrolerów jest to efekt braku współpracy pomiędzy sądami rodzinnymi a
instytucjami powołanymi do pomocy rodzinie.

Rodzicami zastępczymi zostają osoby, które nigdy nie powinny pełnić tej funkcji - karane lub takie, które w przeszłości porzuciły swoje własne dzieci - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Zdaniem kontrolerów jest to efekt braku współpracy pomiędzy sądami rodzinnymi a instytucjami powołanymi do pomocy rodzinie.

NIK zbadała, jak powiaty realizują swoje obowiązki w zakresie pomocy rodzinie. Kontrola, przeprowadzona między 2 czerwca a 14 listopada 2008 r., obejmowała 40 instytucji powołanych do pomocy rodzinie: 26 powiatowych centrów pomocy rodzinie (PCPR) oraz 14 miejskich ośrodków pomocy rodzinie (MOPR) lub miejskich ośrodków pomocy społecznej (MOPS). Spośród nich tylko 7 zasłużyło na ocenę pozytywną: MOPS w Suwałkach i Elblągu, MOPR w Piotrkowie Trybunalskim i Skierniewicach, PCPR w Lesku, Rzeszowie i Ustrzykach Dolnych.

Z raport NIK wynika m.in., że sądy rodzinne - wbrew opinii tych instytucji - ustanawiają rodzicami zastępczymi osoby karane lub takie, które w przeszłości porzuciły własne dzieci. Tego typu sytuacje wykryto w 70 proc. ośrodków a jednym z przykładów przedstawionych w raporcie jest decyzja Sądu Rejonowego w Oleśnie, który ustanowił jako ojca zastępczego osobę wcześniej karaną. W innym przypadku matką zastępczą została kobieta, która porzuciła czwórkę własnych dzieci. Ten sam sąd ustanowił rodziną zastępczą osoby nie mające stałego źródła utrzymania ani odpowiedniego mieszkania.

"Zdarza się, że sądy całkowicie pomijają rolę opiniującą ośrodków i centrów. Na terenie dziewięciu skontrolowanych placówek kontrolerzy stwierdzili przypadki ustanawiania rodzin zastępczych bez sprawdzenia, czy kandydaci spełniają kryteria prawne. Jest to działanie wbrew przepisom ustawy o pomocy społecznej" - zaznaczono w raporcie.

Z kolei - jak podkreślono - ośrodki i centra nie zawsze monitorują sytuację dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych; tłumacząc to brakami kadrowymi. Aż 14 (z 40 skontrolowanych) placówek nie powiadamiało sądów o nieprawidłowym funkcjonowaniu rodzin, choć prawo nakłada na nie taki obowiązek. Sądy z kolei nie zawsze uwzględniały wnioski pozostałych 26 centrów lub ośrodków o rozwiązanie rodzin zastępczych, jeśli nie spełniały one swoich funkcji. Sytuacje takie zaistniały np. w Piotrkowie Trybunalskim i Olsztynie.

Równocześnie - jak dodali kontrolerzy - kandydaci na rodziców zastępczych często rezygnują zniechęceni wymogami proceduralnymi. "To budzi zaniepokojenie NIK. Promocja rodzicielstwa zastępczego jest istotna dla dzieci, które właśnie w rodzinach znajdują najlepsze warunki do rozwoju. Jest to istotne w kontekście planowanego przez ministerstwo pracy i polityki społecznej nacisku na prorodzinne formy opieki nad dziećmi, czyli rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka" - podkreślono w komunikacie Izby przesłanym w czwartek PAP. Jak dodano, w latach 2006 - I półrocze 2008 na terenie badanych powiatów liczba rodzin zastępczych spadła o 97, a dzieci w nich umieszczonych o 207.

NIK ocenia też, że powiatowe centra i ośrodki miejskie dość niefrasobliwie podchodzą do opracowania strategii rozwiązywania problemów społecznych. W 10 placówkach stworzono je ogólnikowo, nie uwzględniając lokalnych potrzeb i nie konsultując z innymi instytucjami pomocy społecznej. W 14 z kolei nie określono sposobów i terminów wykonywania poszczególnych zadań, kosztów, źródeł finansowania czy osób odpowiedzialnych za ich wykonanie. Utrudnia to a czasem wręcz uniemożliwia efektywne działania, ich ocenę i rozliczenie. (PAP)

pru/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)