Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Norwegia - monarchia na tak

0
Podziel się:

Poparcie dla norweskiej monarchii jest dziś prawie tak samo silne jak przed
100 laty, a pozycja króla Haralda V umocniła się zwłaszcza po ubiegłorocznych zamachach dokonanych
przez Andersa Breivika na budynki rządowe i wyspie Utoya, w których zginęło 77 osób.

Poparcie dla norweskiej monarchii jest dziś prawie tak samo silne jak przed 100 laty, a pozycja króla Haralda V umocniła się zwłaszcza po ubiegłorocznych zamachach dokonanych przez Andersa Breivika na budynki rządowe i wyspie Utoya, w których zginęło 77 osób.

W kwietniu w badaniach opinii publicznej 93 procent Norwegów oceniło panowanie króla Haralda V jako "świetną pracę dla Norwegii".

Mimo że Norwegia posiada historię monarchii sięgająca 890 roku, kiedy król Harald Pięknowłosy zjednoczył kraj, to obecna rodzina królewska jest stosunkowo młoda, a Harald V jest pierwszym od 1370 roku księciem urodzonym na norweskiej ziemi.

Norwegia w latach 1380-1814 była częścią unii z Danią, a w latach 1814-1905 znajdowała się z kolei w unii ze Szwecją. Po jej dramatycznym rozwiązaniu przez Norwegię w 1905 roku na króla wybrano duńskiego księcia Carla, który przyjął imię Haakon VII. Od 1957 roku panował Olav V, a po jego śmierci 17 stycznia 1991 roku tron objął Harald V.

W roku 1905 poparcie dla monarchii wynosiło do 79 proc., dzisiaj wynosi ono nieco ponad 70 proc. i chociaż pojawiają się propozycje jej likwidacji i wprowadzenia republiki z prezydentem zamiast króla, większość Norwegów uważa, że krok taki byłby dla kraju katastrofą i osłabiłby demokrację. Ich zdaniem siła norweskiej monarchii polega na jej popularności i na tym, że rodzina królewska ma bardziej bezpośredni kontakt z obywatelami niż politycy, zwłaszcza w sytuacjach katastrof i ważnych dla kraju wydarzeń. Jak podkreślają Norwegowie "królowi można bezgranicznie ufać, a politykom nie do końca".

Przed dwoma laty w Stortingu (parlament) odbyło się głosowanie na wniosek Socjalistycznej Partii Lewicy (Sosialistisk Venstreparti), która zaproponowała zmiany w konstytucji i likwidację monarchii. Tylko 17 ze 169 posłów poparło ten projekt, a 125 zdecydowanie się mu sprzeciwiło.

Choć norweska konstytucja mówi, że władza wykonawcza należy do króla to jednak w praktyce sprawuje ją rząd, a rola króla jest głównie reprezentacyjna i ceremonialna. 75-letni Harald jest ponadto naczelnym dowódcą norweskich sił zbrojnych i zwierzchnikiem norweskiego Kościoła oraz pełni obowiązki reprezentacyjne głowy państwa podczas wizyt zagranicznych.

Do obowiązków króla należy również otwieranie jesiennych sesji Stortingu, co roku w październiku, on też wyraża zgodę na ustąpienie rządu, zleca utworzenie nowego i go zatwierdza. Król także w każdy piątek prowadzi posiedzenie rządu na zamku królewskim w Oslo.

Po dokonanych przez Breivika 22 lipca ub. roku zamachach w Oslo i na wyspie Utoya król w kilku mowach do narodu podkreślił, że jest jego członkiem i jako król łączy się z każdym w wielkim bólu. W miesiąc po zamachu podczas uroczystości ku czci jego ofiar król mówił, że jako naród Norwegowie muszą pamiętać, że obudzili się w nowej rzeczywistości, w której muszą ocenić, co jest dla nich najważniejsze.

W kwietniu król aż cztery razy odwiedził kilka szkół we wschodnim regionie Oslo Groruddalen zdominowanym przez imigrantów, w których norweskie dzieci są mniejszością. Na antenie norweskiej telewizji powiedział, że odwiedził multikulturowe środowiska, ponieważ są one przyszłością Norwegii.

Podczas orędzia noworocznego Harlad V podkreślił wagę dialogu dla zrozumienia różnic kulturowych, jak również dla docenienia korzyści płynących z wielokulturowości.

Zdaniem profesora antropologii społecznej Thomasa Hyllanda Eriksena region Groruddalen jest "przybranym dzieckiem Norwegii" i spotkania ze środowiskami multikulturowymi właśnie w tym miejscu pokazały, że król definiuje Norwegię jako "typ nowego narodu".

"Król dał wyraźny sygnał, jakiego społeczeństwa oczekuje i że jest królem całego narodu" - powiedział Eriksen i przypomniał, że podobny sygnał dla zjednoczenia narodu dał dziadek Haralda V, Haakon VII. W 1928 roku, gdy wybory po raz pierwszy wygrała wtedy rewolucyjna Norweska Partia Pracy (Arbeiderparti), wbrew dramatycznym namowom partii konserwatywnych, Haakon VII zadanie stworzenia nowego rządu powierzył właśnie jej liderom i powiedział słynne w Norwegii do dziś zdanie "jestem królem również komunistów". Rząd partii pracy przetrwał tylko 2 tygodnie, lecz wypowiedź króla przytaczana jest do dziś w kontekście społeczeństwa wielokulturowego.

Zbigniew Kuczyński (PAP)

kucz/ ala/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)