Szefowie dyplomacji norweskiej i australijskiej, Jonas Gahr Stoere i Kevin Rudd, wyrazili w piątek poparcie dla proponowanego przez prezydenta USA Baracka Obamę utworzenia Państwa Palestyńskiego w granicach z 1967 r.
Obaj ministrowie wypowiadali się podczas spotkania w stolicy Norwegii, w gmachu, w którym w 1993 r. podpisano Porozumienie z Oslo w sprawie pokojowego współistnienia dwóch państw - izraelskiego i palestyńskiego.
"Jeśli chodzi o Australię, popieramy to, co powiedział prezydent Obama" - oświadczył Kevin Rudd na wspólnej konferencji prasowej z szefem dyplomacji norweskiej.
"Jest to ważny wkład w proces pokojowy. Powstaje duża szansa, aby podjąć tu pod koniec roku negocjacje w tej sprawie" - dodał australijski minister.
Prezydent Obama w oczekiwanym na całym świecie czwartkowym przemówieniu w sprawie Bliskiego Wschodu opowiedział się po raz pierwszy za utworzeniem Państwa Palestyńskiego w granicach z czerwca 1967 roku.
Oznacza to utworzenie państwa, w którego granicach znalazłyby się terytoria Zachodniego Brzegu Jordanu, Strefa Gazy i Wschodnia Jerozolima.
Norwegia, która przewodniczy grupie państw wspomagających ekonomicznie Palestyńczyków, witając z zadowoleniem przemówienie prezydenta USA, zaapelowała do Izraela i Palestyńczyków o znalezienie negocjowanego rozwiązania.
"Obama po raz pierwszy sformułował to w ten właśnie sposób. To bardzo ważne" - skomentował norweski minister spraw zagranicznych przemówienie prezydenta USA. Jednocześnie podkreślił, że Obama, opowiadając się za Państwem Palestyńskim w granicach z 1967 r., zbliżył się do stanowiska zajmowanego przez Europejczyków.(PAP)
ik/ mc/
9030236