Szef gabinetu premiera Sławomir Nowak zapewnił, że jeżeli w przygotowywanych przez CIR "Przekazach dnia" znalazły się sformułowania, które "mogły kogoś urazić", to w przyszłości Kancelaria będzie się starała takie elementy usuwać.
Zastrzegł jednak, że trudno z nich usuwać recenzje działalności "aktywnych na scenie politycznej polityków".
W ocenie Nowaka, w przygotowywanym przez CIR monitoringu prasy - "Przekazach dnia" - nie było sformułowań "mogących kogoś urazić".
"Tego rodzaju +Przekazy dnia+ były, są i będą przygotowywane przez służby informacyjne Kancelarii Premiera i jeżeli rzeczywiście znalazły się w nich jakieś sformułowania, które mogły kogoś urazić, dotknąć, to chcę powiedzieć, że na przyszłość będziemy się starali usuwać tego rodzaju sformułowania z monitoringu prasy" - powiedział na konferencji prasowej Nowak.
Odnosząc się do zarzutów Kancelarii Prezydenta, że Lech Kaczyński jest "bezprzykładnie atakowany", Nowak powiedział, że można je podsumować jednym zdaniem: "w sytuacji, kiedy pan prezydent jest aktywnym aktorem na scenie politycznej, jest liderem jednej z formacji opozycyjnej, naraża się w sposób naturalny na recenzowanie jego działań".
Podkreślił też, że koszt udostępnienia "Przekazów dnia" klubowi PO jest kosztem "kliknięcia myszką". "Więc nie można mówić o jakimkolwiek nieuprawnionym finansowaniu działalności parlamentarnej (PO)" - dodał.
Nowak dodał, że tego rodzaju "narzędzia" były przygotowywane przez CIR także wtedy, kiedy PiS był przy władzy.(PAP)
ann/ ura/ gma/