Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowak: błąd dyżurnych przyczyną wypadku pod Szczekocinami

0
Podziel się:

Główną i bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Szczekocinami były błędy
dyżurnych ruchu z posterunków Starzyny i Sprowa - powiedział w piątek minister transportu Sławomir
Nowak, prezentując raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.

Główną i bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Szczekocinami były błędy dyżurnych ruchu z posterunków Starzyny i Sprowa - powiedział w piątek minister transportu Sławomir Nowak, prezentując raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.

Raport komisji opublikowano w czwartek na stronie internetowej resortu transportu. Wskazuje on na bezpośrednią przyczynę katastrofy kolejowej z 3 marca ub.r., a także "przyczyny pośrednie i systemowe". Zgodnie z raportem bezpośrednią przyczyną katastrofy był błąd dyżurnego ruchu na posterunku w Starzynach, który skierował pociąg "Matejko" z Warszawy do Krakowa na niewłaściwy tor, i błąd dyżurnej z posterunku Sprowa, która wyprawiła pociąg "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy na zajęty tor, mimo że system wskazywał na nieprawidłowość.

Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych Tadeusz Ryś powiedział na piątkowej konferencji prasowej, że dyżurny ruchu ze Starzyn nie dopilnował przestawienia rozjazdu, w wyniku czego pociąg znalazł się na niewłaściwym torze. "Od momentu minięcia posterunku w Starzynach maszyniści mieli siedem minut, by uniknąć katastrofy" - powiedział. Chodzi o to, że w tym czasie mogli użyć systemu, który zablokowałby pociągi. "To była ostatnia szansa na uniknięcie zderzenia" - dodał.

Wyjaśnił, że komisja nie uwzględniła awarii rozjazdu w Starzynach jako bezpośredniej przyczyny katastrofy, ponieważ na ten wypadek są opracowane odpowiednie procedury i dyżurny ruchu ich nie dochował. Przewodniczący zaznaczył, że przyczyną systemową, która miała wpływ na to, że doszło do wypadku, była zbyt mała liczba szkoleń, które mieli odbywać pracownicy kolei odpowiedzialni za prowadzenie ruchu pociągu.

"Mimo tego, że główną i bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Szczekocinami był błąd dyżurnych ruchu, chcę bardzo wyraźnie to powiedzieć i podkreślić, że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Nie zgadzam się na obarczanie winą wszystkich dyżurnych ruchu, którzy rzetelnie i profesjonalnie wykonują codziennie swoje obowiązki" - powiedział na konferencji prasowej Nowak.

Jak mówił, codziennie blisko 2 tys. dyżurnych ruchu "profesjonalnie, z oddaniem i z zaangażowaniem" wyprawia na szlaki blisko 6 tys. pociągów. "Będę bronił etosu kolejarza, ale jednocześnie z żelazną determinacją walczył z wszystkimi nieprawidłowościami, naciąganiem procedur i zamiataniem spraw pod dywan. Liczę na to - i są liczne przykłady tego - że ten proceder, który przez wiele lat miał miejsce na kolei - zamiatania, ukrywania różnych incydentów pod dywan - że to się skończyło" - zaznaczył minister.

Nowak przypomniał, że po katastrofie wyciągnięto wnioski również personalne. "Według posiadanej przeze mnie informacji, w związku z ustaleniami raportu zarząd PKP PLK podjął decyzję o odsunięciu od pracy w zakładzie w Kielcach już 8 osób" - powiedział. Dodał, że prowadzone jest postępowanie kontrolne; niewykluczone są też dalsze wnioski, również do prokuratury.

"Liczę na konsekwentne i z żelazną determinacją działanie władz PLK w stosunku do zaniedbań. Bo gdyby zadziałały wszystkie procedury, gdyby wszyscy ludzie zastosowali się do istniejących procedur, również w zakładzie w Kielcach, prawdopodobnie by do tego zdarzenia z 3 marca 2012 r. nie doszło" - zaznaczył szef resortu transportu.

Wiceprezes PKP PLK i koordynator ds. bezpieczeństwa Grupy PKP Andrzej Pawłowski wyjaśnił, że te osiem osób zostało odsuniętych od obowiązków, a decyzje w sprawie dalszej ich pracy w spółce zostaną podjęte, gdy zakończy się audyt. "Służbowe konsekwencje wobec osób, które złamały procedury lub przepisy, będą wyciągane za każdym razem, gdy do tego dojdzie" - zapewnił.

Nowak poinformował, że wspólnie z wiceministrem Andrzejem Masselem weźmie udział w obchodach rocznicy katastrofy. Minister będzie uczestniczył w niedzielnej mszy w Warszawie, a Massel - w obchodach w Szczekocinach.

Do wypadku doszło 3 marca 2012 r. o godz. 20.55 w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" i Interregio "Jan Matejko". W katastrofie zginęło 16 osób, kilkadziesiąt zostało rannych. (PAP)

her/ pad/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)