Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowe zarzuty i wniosek o przedłużenie aresztu dla Jana T.

0
Podziel się:

Do łącznej wartości ponad 500 tys. zł
zwiększyła krakowska prokuratura zarzuty korupcyjne wobec
dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Jana T. Domaga się
także przedłużenia aresztu dla Jana T. o trzy miesiące.

Do łącznej wartości ponad 500 tys. zł zwiększyła krakowska prokuratura zarzuty korupcyjne wobec dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Jana T. Domaga się także przedłużenia aresztu dla Jana T. o trzy miesiące.

Krakowska prokuratura postawiła Janowi T. kilkadziesiąt zarzutów dotyczących korupcji, mobbingu, przekroczenia uprawnień oraz molestowania seksualnego. Początkowo zarzuty korupcji dotyczyły ponad 100 tys. zł. W marcu sąd aresztował Jana T. na dwa miesiące.

"Zarzuty wobec Jana T. zostały zmienione. Dotyczą one przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości ponad 500 tys. zł. W związku z tym prokuratura wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu Janowi T. o trzy miesiące, tj. do 4 sierpnia" - powiedział we wtorek PAP prokurator Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Jak poinformował, za przedłużeniem aresztu przemawia obawa matactwa ze strony Jana T. oraz konieczność przeprowadzenia dalszych czynności w śledztwie, w tym przesłuchania świadków, uzyskania opinii i ekspertyz.

Zarzuty korupcyjne dotyczą przyjęcia przez Jana T., jako dyrektora Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie, kwoty ok. 1,2 tys. zł, stanowiącej równowartość jego dwóch pobytów w luksusowym ośrodku spa. Według ustaleń prokuratury - za pobyt dyrektora zapłacił prezes firmy remontującej siedzibę ZDiK-u w latach 2006 i 2007. Ponadto Jan T. - według prokuratury - skorzystał z remontu o wartości ponad 500 tys. zł, jaki w jego mieszkaniu przeprowadził Budostal 5, wygrywający przetargi i wykonujący prace na rzecz ZDiK.

Kilkanaście zarzutów dotyczy psychicznego znęcania się przez Jana T. nad podległymi mu pracownikami w okresie od 2003 do 2007 roku. Jak podała prokuratura, dotyczy to głównie znieważania pracowników, grożenia im zwolnieniem z pracy czy postępowaniem dyscyplinarnym. Tego samego okresu dotyczy kilkanaście innych zarzutów, mówiących o naruszaniu praw pracowniczych, np. poprzez odmawianie udzielenia urlopu, nierozliczanie nadgodzin, zmuszanie do pracy po godzinach czy w dni wolne, naruszanie godności osobistej.

Kolejne zarzuty przedstawione Janowi T. mówią o przekroczeniu uprawnień w 2006 i w 2007 roku. Dotyczą one nieprawidłowego gospodarowania zakładowym funduszem świadczeń socjalnych oraz nieprawidłowości w czasie konkursu na stanowisko referenta w jednym z wydziałów podległego mu urzędu. Chodzi także o ukrycie dokumentów Zarządu Cmentarzy Komunalnych, w którym niegdyś kierował Jan T.

Ostatnie zarzuty dotyczą "popełnienia czynów nieobyczajnych" - poprzez doprowadzenie i usiłowanie doprowadzenia do poddania się "innej czynności seksualnej" pokrzywdzonych oraz zmuszanie pokrzywdzonej do nawiązania z nim kontaktów seksualnych.

Jan T. w prokuraturze nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy wyjaśnień. Przed sądem podczas posiedzenia aresztowego złożył jednak ponaddwugodzinne wyjaśnienia. Za zarzucane mu czyny grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Zarzuty korupcji usłyszały także cztery osoby, które - zdaniem prokuratury - udzielały T. korzyści majątkowych.

Jan T. był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem, nazywanym przez lokalne media "niezatapialnym". Po aresztowaniu urzędnika prezydent Krakowa zawiesił go w funkcji dyrektora. (PAP)

hp/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)