Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowi partnerzy projektu Bumaru "Tarcza Polski"

0
Podziel się:

Kolejne cztery zakłady zbrojeniówki zdeklarowały chęć udziału w budowie
wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej "Tarcza Polski", proponowanego
przez Bumar. We wtorek w Kielcach podpisano list intencyjny w tej sprawie.

Kolejne cztery zakłady zbrojeniówki zdeklarowały chęć udziału w budowie wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej "Tarcza Polski", proponowanego przez Bumar. We wtorek w Kielcach podpisano list intencyjny w tej sprawie.

Zgodnie z dokumentem, który podpisano podczas XVIII Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, Wojskowe Zakłady Elektroniczne w Zielonce oraz spółka WB Electronics z Ożarowa Mazowieckiego, Jelcz Komponenty i Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 w Zegrzu zobowiązały się wspólnie z Bumarem "opracować gospodarcze i przemysłowe założenia programu, dotyczące wdrożenia systemu obrony powietrznej - przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - nowej generacji".

System obrony, nazywany "Tarczą Polski", byłby przeznaczony do zwalczania zagrożeń z powietrza od dystansu do 5 km i pułapu do 10 tys. stóp, po cele w odległości do 100 km na wysokości 65 tys. stóp. "Tarcza Polski" łączyłaby polskie stacje radiolokacyjne oraz sieci dowodzenia i zarządzania obroną przeciwlotniczą z zaawansowanymi technicznie pociskami rakietowymi produkcji MBDA oraz z polskimi zestawami przeciwlotniczymi Poprad i Loara.

Według szacunków budowa systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej krótkiego i średniego zasięgu kosztowałaby Polskę około 15 mld zł w ciągu kilkunastu lat; byłyby to środki większe, niż można by zarezerwować w kolejnych rocznych budżetach obronnych. "Dlatego budowa systemu +Tarcza Polski+ - proponowanego przez Grupę Bumar oraz współpracujące z nią Przemysłowy Instytut Telekomunikacji, Radwar i Mesko - wymagałaby wieloletniego programu, który da przemysłowi pewność finansowania" - powtórzył prezes grupy Bumar Edward Nowak.

Do przetargu na system obrony powietrznej, który będzie ogłoszony w przyszłym roku, mają przystąpić trzy światowe koncerny - francuski MBDA, Rafael z Izraela oraz Kongsberg z Norwegii, który przed dwoma laty wygrał przetarg na dostawę pocisku przeciwokrętowego NSM (Naval Strike Missile) dla nadbrzeżnego dywizjonu rakietowego Marynarki Wojennej RP.

Norweska firma zaprezentowała we wtorek na kieleckich targach swoją ofertę systemu obrony przeciwlotniczej. Prezes Kongsberga, Harald Annestad, powiedział, że poważnie myśli o offsecie dla Polski. "Założyliśmy już w Polsce firmę i chcemy opierać współpracę na rosnącej współpracy międzyrządowej" - zapewnił podczas prezentacji proponowanego Polsce systemu.

Norweski koncern oferuje - promowany jako najnowocześniejszy w UE i NATO - opracowany wspólnie z amerykańskim koncernem Raytheon system obrony przeciwlotniczej krótkiego i średniego zasięgu NASAMS II (Norwegian Advanced Surface to Air Missile System). 56 jednostek bojowych tego typu jest rozmieszczonych lub zostało zakontraktowanych w Europie (Norwegia, Hiszpania, Holandia i Finlandia) oraz USA, gdzie tworzy m.in. system obrony przeciwlotniczej Waszyngtonu.

W opinii ekspertów w przypadku wyboru oferty firm polskich, budżet mógłby odzyskać około 30 proc. wydatków na cały system - bo tyle w przybliżeniu wróci do państwowej kasy w formie podatków - a "zbrojeniówka" miałaby szansę utrzymać poziom zatrudnienia.(PAP)

mch/ brw/ malk/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)