Władze irackie zaktualizowały bilans krwawego zamachu w pobliżu mauzoleum imama Husajna w świętym mieście szyitów - Karbali, w środkowym Iraku. Wczoraj zginęło tam 52 ludzi.
Wcześniejszy bilans mówił o co najmniej 37 zabitych.
Wśród ofiar ataku - głównie szyickich pielgrzymów - było pięciu Irańczyków. Rannych zostało 75 osób - dodaje iracka służba zdrowia. Wiele ciał nie sposób zidentyfikować.
Wcześniejsze informacje wskazywały, że zamachu dokonała terrorystka-samobójczyni. Jednak szef policji w Karbali Raid Szaker wyraził we wtorek przekonanie, że około 100 metrów od mauzoleum eksplodowała bomba.
Amerykańska armia i służby dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych w Iraku we wspólnym oświadczeniu o atak oskarżyły miejscową komórkę Al-Kaidy. Do zamachu doszło w czasie wizyty wiceprezydenta USA Dicka Cheneya w Bagdadzie.
To czwarty tak krwawy atak w Iraku od początku lutego. Bilans sporządzony przez władze w Bagdadzie wskazuje, że już w lutym zginęło o jedną trzecią więcej ludzi niż w styczniu, co zakończyło półroczny okres spadku liczby ofiar przemocy w Iraku. (PAP)
zab/ ro/
1015 0334 arch. Int.