Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowy "Dziennik Trybuna" w środę trafił do kiosków

0
Podziel się:

Pierwszy numer lewicowego "Dziennika Trybuna" trafił w środę do kiosków.
"Chcemy dotrzeć do ludzi, którzy źle się czują w polskiej debacie publicznej zdominowanej przez
myśl liberalną i prawicową" - mówi PAP naczelny gazety Robert Walenciak.

Pierwszy numer lewicowego "Dziennika Trybuna" trafił w środę do kiosków. "Chcemy dotrzeć do ludzi, którzy źle się czują w polskiej debacie publicznej zdominowanej przez myśl liberalną i prawicową" - mówi PAP naczelny gazety Robert Walenciak.

Nakład nowego pisma to 60 tys. egzemplarzy. Ma się ono ukazywać od poniedziałku do piątku. W piątek wydawany będzie numer weekendowy w formie magazynowej z kolorową wkładką telewizyjną.

Na pierwszej stronie środowego numeru ukazał się artykuł pt. "Przywróćmy punkty za pochodzenie" Magdaleny Ostrowskiej, poświęcony problemowi braku awansu społecznego na polskich uczelniach.

We wstępie naczelny gazety Robert Walenciak napisał: "Polska jest podzielona między sektę smoleńską a wyznawców Zielonej Wyspy. Te podziały głęboko wniknęły w media, które stały się maszynkami do agitowania. Ten stan niszczy demokrację i szkodzi Polsce".

"Choć dzienniki są dziś w odwrocie, uważam, że na taką gazetę miejsce się znajdzie" - powiedział PAP Walenciak. "Zajmiemy się sprawami, które dziś znajdują się na marginesie debaty publicznej, media się nimi nie zajmują albo zajmują bardzo nieśmiało" - mówił naczelny. Jak zapowiedział, w dzienniku będzie można przeczytać o nierównościach społecznych, służbie zdrowia, edukacji i problemach z bezrobociem.

Tytuł dziennika nawiązuje do zamkniętej w 2009 r. "Trybuny". "To nie jest do końca reaktywacja +Trybuny+. Oczywiście, chcielibyśmy odzyskać czytelników, którzy kupowali +Trybunę+, ale oni stanowią w naszym zamyśle tylko jeden z segmentów czytelniczych" - tłumaczył Walenciak. "Chciałbym również dotrzeć do tzw. nowej lewicy, do ludzi młodszych, którzy może z mniejszym sentymentem myślą o Polsce Ludowej, a którzy mają lewicową wrażliwość i źle się czują w polskiej debacie publicznej zdominowanej przez myśl liberalną i prawicową" - podkreślił.

"Chodzi o wyrobienie czytelnika lewicowego. U ludzi o prawicowych przekonaniach został wyrobiony nawyk czytania prasy. Z jednego prawicowego tygodnika zrobiły się dziś trzy i każdy daje sobie radę. Czy zwiększyła się liczba czytelników? Raczej nie. Prawicowy czytelnik kupuje i czyta trzy tytuły. Wśród czytelników o poglądach lewicowych zachodzi proces wręcz przeciwny. Tytuły lewicowe miały kłopoty finansowe, były coraz słabsze, w wyniku czego czytelnik o poglądach lewicowych odzwyczaił się od czytania, albo przyzwyczaił się czytać inne tytuły" - mówił Walenciak.

Jak podkreślił, celem "Dziennika Trybuna" jest także zwiększanie udziału czytelników prasy lewicowej w debacie publicznej. "Wchodzimy na rynek, który inne media sobie odpuściły, więc mamy szansę zdobyć czytelnika. Najtrudniejsze będą pierwsze miesiące" - zaznaczył naczelny.

Zespół "Dziennika Trybuny" liczy kilkanaście osób, gazeta ma też duże grono współpracowników. Z dawnego zespołu "Trybuny" do nowego dziennika przeszło kilka osób, część zespołu jest związana z portalem lewica.pl. Naczelny to były zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Przegląd".

1 maja ukazał się numer zerowy gazety. Pismo rozdawano bezpłatnie podczas pochodów pierwszomajowych. (PAP)

mce/ abe/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)