Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowy stan Telangana wciąż dzieli Indie

0
Podziel się:

Rządząca Partia Kongresowa po raz drugi w ciągu ostatnich 4 lat obiecała
utworzyć nowy, 29. stan Indii. Przeciwnicy dzielenia kraju ostrzegają, że na nowej Telanganie się
nie skończy, a o własne stany upomną się inne ludy, widząc w tym szansę na poprawę losu.

Rządząca Partia Kongresowa po raz drugi w ciągu ostatnich 4 lat obiecała utworzyć nowy, 29. stan Indii. Przeciwnicy dzielenia kraju ostrzegają, że na nowej Telanganie się nie skończy, a o własne stany upomną się inne ludy, widząc w tym szansę na poprawę losu.

Aby Telangana powstała z istniejącego już, jednego z największych w kraju stanu Andhra Pradeś, konieczne są jeszcze odpowiednie decyzje parlamentów: krajowego z Delhi i stanowego z Hajdarabadu.

Telugowie, zamieszkujący zachodnią i północną część Andhra Pradeś, domagają się utworzenia nowego stanu od pół wieku, niemal od samego powstania niepodległych Indii, obawiając się, że w Andhra Pradeś zostaną zdominowani przez bogatsze i tradycyjnie rządzące ludy z południa i wschodu.

Rozdrobnieniu kraju na dziesiątki odrębnych stanów sprzeciwiał się Jawaharlal Nehru, pierwszy premier i ojciec założyciel niepodległych i utworzonych z pół tysiąca księstw i królestw Indii, który obawiał się, że separatyzmy rozsadzą młode państwo. Nehru porównywał Andhra Pradeś do małżeństwa, które, choć zawarte z rozsądku, a nie z miłości, z biegiem czasu okazuje się dobrym rozwiązaniem dla obojga małżonków.

Po śmierci Nehru Telugowie zaczęli się jednak coraz natarczywiej domagać własnego stanu, twierdząc, że w Andhra Pradeś są traktowani jako obywatele gorszej kategorii.

Od końca lat 60. w wyniku zamieszek i głodówek, organizowanych, by wymusić utworzenie Telangany, zginęło prawie tysiąc ludzi. W 2009 r. kilkunastodniowa głodówka, jaką ogłosił przywódca Telugów K Chandrasekhara Rao, sprawiła, że rządząca Partia Kongresowa zgodziła się odłączyć 10 z 23 powiatów Andhra Pradeś i utworzyć z nich Telanganę.

Przeciwko tej decyzji zaprotestowały pozostałe ludy Andhra Pradeś. Ich oburzenie wywołała decyzja rządu z Delhi, przyznająca Telanganie leżącą na jej terytorium dotychczasową stolicę stanu, Hajdarabad.

Siedmiomilionowy Hajdarabad, dawna stolica nizama (władcy), wyrósł w ostatnich latach na jedno z największych i z najbogatszych miast Indii. Podstawą bogactwa Hajdarabadu stały najnowsze technologie, którym miasto zawdzięcza przydomek Cybergrodu, konkurenta Bangaluru, metropolii indyjskiej Doliny Krzemowej z Karnataki. Z Hajdarabadu pochodzi połowa wszystkich dochodów stanu, a dodatkowo stolica jest też najważniejszym zagłębiem miejsc pracy.Aby uniknąć kolejnych protestów, tym razem przeciwników podziału stanu, władze w Delhi ogłosiły, że przez najbliższych dziesięć lat Hajdarabad będzie stolicą zarówno nowej, 40-milionowej Telangany, jak i starego stanu Andhra Pradeś, który w tym czasie pobuduje sobie nową metropolię.

Telugowie nie mają wątpliwości, że popierając ich żądania Partia Kongresowa kieruje się wyłącznie własnym interesem politycznym i pragnieniem zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Rządzący w Hajdarabadzie Kongres uznał, że może sobie pozwolić na gniew pozostałych mieszkańców Andhra Pradeś, za to poparcie dla utworzenia Telangany zyska mu głosy muzułmanów z Hajdarabadu i Telugów, sprzyjających dotąd najsilniejszej opozycyjnej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP).

Krytycy Kongresu oskarżają partię Nehru-Gandhich, że dla politycznych korzyści próbuje eksperymentów, zagrażających stabilizacji całego kraju. "Kongres otwiera puszkę Pandory" - ostrzega Kalyani Shankar, komentator politycznych wydarzeń z Delhi. - Dziś dzieli Andhra Pradeś, jutro zgłoszą się następni chętni do dzielenia i też zażądają dla siebie własnego stanu". "Nawet Indira Gandhi, niezrównana pod względem politycznego wyrachowania, nigdy sobie nie pozwoliła na podobną prywatę" - powiedział tygodnikowi "Outlook" pisarz i komentator Prakala Prabhakar. - Jej synowa i wnuk gotowi są natomiast podzielić kraj na tuziny kawałków, byle przedłużyć sobie panowanie". Synowa Indiry Gandhi, Sonia, sprawuje w Indiach władzę od 2004 r. jako szefowa partii rządzącej, a jej syn, Rahul, wnuk Indiry, od lat szykowany jest na następnego premiera.

Od początków swojego powstania niepodległe Indie niechętnie odnosiły się do żądań tworzenia nowych stanów. Telangana, jeśli w końcu powstanie, stanie się 29. indyjskim stanem. Poprzedni rząd w Delhi zgodził się utworzyć w 2000 r. trzy stany: górski Uttarakhand został wykrojony z najludniejszego stanu Uttar Pradeś, Dźharkhand - z Biharu, a Ćhattisgarh z Madhja Pradesh.

Utworzenia nowych, własnych stanów od lat domagają się też Gurkhowie z Zachodniego Bengalu, Bodo w Assamie, mniejszości z Uttar Pradeś, Madhja Pradesh i Maharasztry. Prof. Rama Brahmam, politolog z uniwersytetu w Hajdarabadzie, nie wyklucza, że Andhra Pradeś po oderwaniu Telangany może w ogóle się rozpaść, bo mieszkańcy regionu Rajala Sima i północnych wybrzeży stanu mogą zażyczyć sobie, by przyłączyć ich do sąsiedniej Orissy.

Wojciech Jagielski (PAP)

wjg/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)