Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NPW: biegli z dziedziny fonoskopii wrócą z Moskwy najpóźniej 18 czerwca

0
Podziel się:

Dwóch biegłych z dziedziny fonoskopii, którzy badają w Moskwie oryginał
tzw. czarnej skrzynki, na której zapisane są rozmowy z kokpitu Tu-154M rozbitego pod Smoleńskiem,
wróci do kraju do 18 czerwca - poinformowała w czwartek PAP Naczelna Prokuratura Wojskowa.

Dwóch biegłych z dziedziny fonoskopii, którzy badają w Moskwie oryginał tzw. czarnej skrzynki, na której zapisane są rozmowy z kokpitu Tu-154M rozbitego pod Smoleńskiem, wróci do kraju do 18 czerwca - poinformowała w czwartek PAP Naczelna Prokuratura Wojskowa.

W Moskwie przebywa obecnie jeden z prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz pięciu biegłych, którzy dokonują oględzin oryginalnych taśm z obu rejestratorów tupolewa - tego, na którym zapisane są dźwięki z kokpitu, oraz tzw. parametrycznego, utrwalającego parametry lotu.

Dwóch biegłych z dziedziny fonoskopii udało się do Moskwy w końcu maja, w poniedziałek dołączyło do nich trzech kolejnych biegłych, którzy badają rejestrator parametryczny. "Na pewno dwóch biegłych, którzy pojechali do zbadania skrzynki z utrwalonymi rozmowami z kokpitu samolotu, wróci do kraju do 18 czerwca; na razie nie wiadomo, kiedy wrócą pozostali trzej" - powiedział PAP rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa.

Badanie zapisów z dwóch rejestratorów Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia ubiegłego roku, jest już na ukończeniu. Oględziny oryginalnych taśm umożliwią zakończenie prac prowadzonych na potrzeby polskiego śledztwa w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych. Oględziny te są ostatnim etapem przed wydaniem końcowej opinii dotyczącej nagrania z kokpitu.

Media podawały w zeszłym tygodniu, że analizowana przez polskich biegłych taśma z rejestratora zapisującego rozmowy z kokpitu jest zgodna z kopią, którą już przebadano kilka tygodni temu w Krakowie. Prokuratura informowała, że praca biegłych wymaga bardzo dużo czasu: badanie metra taśmy nagrań zajmuje ponad godzinę, zaś do przebadania jest około 100 metrów oryginalnej taśmy.

Poza dwoma rejestratorami Tu-154M produkcji rosyjskiej, zapisującym dźwięki z kokpitu i parametrycznym, na pokładzie samolotu był także trzeci rejestrator - ATM, tzw. szybkiego dostępu. Urządzenie to - polskiej produkcji - również utrwalało parametry lotu; po katastrofie było badane w Polsce. Z zapisów rejestratora ATM zostały w ubiegłym roku w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych sporządzone kopie dla badań polskich i rosyjskich. Następnie oryginał tego trzeciego rejestratora został ponownie przekazany do Rosji. Polska prokuratura wojskowa nadal oczekuje na analizę biegłych w sprawie zapisów rejestratora ATM.(PAP)

mja/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)