Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NSA: bez zgody na kontynuację budowy "żagla" Libeskinda

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko inwestora
#

# dochodzi stanowisko inwestora #

24.06. Warszawa (PAP) - Naczelny Sąd Administracyjny odmówił przywrócenia zgody na budowę w centrum Warszawy niemal 200-metrowego apartamentowca projektu słynnego architekta Daniela Libeskinda. NSA oddalił kasację inwestora od wyroku sądu, który w 2009 r. uchylił zgodę na budowę.

Czwartkowy wyrok NSA jest ostateczny. Inwestor musi teraz od nowa ubiegać się o pozwolenie na budowę, co może zabrać wiele czasu.

Budowa apartamentowca w samym centrum stolicy, przy ul. Złotej 44, została zahamowana w 2009 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił wtedy skargę kilku sąsiadów na inwestycję i uchylił pozwolenie na jej budowę. WSA uznał, że nie przedstawiono wszelkich wymaganych akt, m.in. dokumentacji geologicznej oraz raportu o wpływie inwestycji na środowisko.

Inwestor bez aktualnego zezwolenia nie może uzyskać kredytu niezbędnego na dokończenie 42-piętrowego wieżowca, gdzie mają być luksusowe apartamenty (część mieszkań już wykupiono). Nie zgadzając się z werdyktem WSA, firma Orco zaskarżyła go do NSA.

Jak dowiedziała się PAP w biurze prasowym NSA, sąd ten uznał, że skarga nie podważyła skutecznie uchybień stwierdzonych przez WSA, bo - według NSA - zaskarżona decyzja wojewody mazowieckiego z maja 2008 r. była wadliwa. Sprawa wraca teraz do etapu postępowania administracyjnego.

W przypadku uwzględnienia kasacji inwestor zapowiadał rychłe wznowienie prac nad wieżowcem, zwanym "żaglem" - ze względu na oryginalną architekturę. Byłby to jeden z najwyższych budynków Warszawy - stojący niedaleko najwyższy budynek, Pałac Kultury i Nauki, liczy niemal 231 m (wraz z iglicą).

Po czwartkowym oddaleniu skargi kasacyjnej firma oświadczyła, że "zamierza wykorzystać wszystkie możliwe drogi formalne, aby wznowić budowę w jak najkrótszym terminie". W przesłanym PAP piśmie Orco uznaje, że "pozwolenie na budowę wydane przez prezydenta miasta st. Warszawy jest nadal ważne, choć nieefektywne".

Firma zauważa, że "inwestor nie dopuścił się żadnych błędów, wszelkie zarzuty NSA dotyczyły uchybień formalnych i procedur organów administracji, a nie działań Orco".

Firma podkreśla, że uzyskała zgodę na odstępstwa od obowiązujących przepisów w sposób prawidłowy - złożyła kompletną dokumentację geologiczno-inżynierską do właściwego organu - geologa powiatowego, który przyjął ją bez zastrzeżeń. "Jednak organ pierwszej instancji, czyli prezydent Warszawy przekazując akta sprawy do wojewody mazowieckiego w toku odwołania dostarczył jedynie pierwszą stronę dokumentacji z potwierdzeniem złożenia całej dokumentacji. W wyniku tego, NSA podważył uzasadnienie decyzji wojewody, który w ocenie sądu w niedostateczny sposób odniósł się do tej okoliczności" - pisze Orco. Firma zauważa, że drugi zarzut wiązał się z niedostatecznym odniesieniem się wojewody do dostosowania liczby miejsc parkingowym do liczby apartamentów.

Inwestor wyraził zadowolenie, że sprawa trafi do ponownego zbadania przez wojewodę mazowieckiego. ponieważ taki tryb jest szybszy, niż gdyby NSA odesłał sprawę do WSA.

Burmistrz warszawskiej dzielnicy Śródmieście Wojciech Bartelski uważa, że wyrok NSA jest dowodem na głęboką chorobę polskiego systemu prawnego. Jego zdaniem, nie może być tak, że budowa, która zgodnie z prawem sięgnęła 18 pięter, jest zaskarżana przez grupę ludzi i po kilku latach pozwolenie na nią jest uchylane.

"To kompromituje Polskę w oczach całego świata, inwestorów, wybitnych architektów. Efekt dzisiejszej sprawy będzie przez wiele lat prześladował jeszcze nasze miasto i nasz kraj, bo ugruntowuje wizerunek Polski jako kraju nieprzewidywalnego" - tłumaczył Bartelski. Jeśli sprawa będzie się toczyła przez wszystkie instancje, to co najmniej trzy lata przestoju na budowie są całkowicie pewne - uważa Bartelski.

Śródmiejscy urzędnicy proponują także trzy zmiany w prawie, by uniknąć na przyszłość podobnych sytuacji.

Po pierwsze, chcą likwidacji możliwości unieważniania pozwoleń na budowę w momencie, w którym prace - rozpoczęte zgodnie z prawem - już trwają. Po drugie, proponują ograniczenie możliwości protestowania w trybie administracyjnym, przy pozostawieniu dochodzenia roszczeń w sądach cywilnych. Po trzecie, burmistrz Bartelski chciałby, by rada miasta mogła decydować w planie zagospodarowania przestrzennego o likwidacji "starych, brzydkich, zaniedbanych bloków w centrum miasta"; lokatorzy mieliby zapewnione godziwe odszkodowanie, nawet przekraczające wartość rynkową mieszkań.

Realizacja tych postulatów wymagałaby zmian w prawie budowlanym oraz ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. Radni dzielnicy Śródmieście mają o to apelować do warszawskich posłów i senatorów.

Mieszkający w Nowym Jorku Libeskind (urodzony w 1946 r. w Łodzi, wyemigrował z Polski w 1957 r.) jest jednym z najsłynniejszych architektów na świecie. Wsławił się m.in. projektami Wieży Wolności, która w 2013 r. stanie w Nowym Jorku w miejscu zniszczonych przez terrorystów 11 września 2001 r. bliźniaczych wieżowców World Trade Center oraz Muzeum Żydowskiego w Berlinie.(PAP)

sta/ ral/ brw/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)