Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nurowski jeszcze poczeka na koniec procesu z MON za raport o WSI

0
Podziel się:

Daleki od zakończenia jest proces, jaki
Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i członek
Rady Nadzorczej Polsatu, wytoczył MON za stwierdzenia raportu z
weryfikacji WSI, jakoby był ich tajnym współpracownikiem.

Daleki od zakończenia jest proces, jaki Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i członek Rady Nadzorczej Polsatu, wytoczył MON za stwierdzenia raportu z weryfikacji WSI, jakoby był ich tajnym współpracownikiem.

Szef Służby Wywiadu Wojskowego odmówił sądowi nadesłania akt sprawy Nurowskiego - poinformował we wtorek pełnomocnik Nurowskiego mec. Ryszard Siciński.

Mec. Siciński złożył Sądowi Okręgowemu w Warszawie wniosek, by pozwanym w sprawie był nie tylko MON, ale i szef SWW (sądy podejmują decyzje o takim rozszerzeniu kręgu pozwanych w procesach wytaczanych przez osoby z raportu). Sąd podejmie decyzję w tej sprawie w późniejszym czasie; proces odroczono bez wyznaczania nowego terminu.

Jak powiedział PAP mec. Siciński, gdy szef SWW będzie formalnie jednym z pozwanych, nadal nie będzie miał obowiązku przesłania akt (odmówił tego, powołując się na tajemnicę państwową). "Wtedy jednak przegra proces, bo to na pozwanym ciąży ciężar dowodu w procesie o ochronę dóbr osobistych" - dodał adwokat.

W ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie - przygotowanym przez ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza - o Nurowskim napisano, że przed 1990 r. był agentem Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a potem także WSI. Podano, że oficer WSI postawił Nurowskiemu zadanie, by wycofać z reportażu dla Polsatu o zjawisku "fali" w wojsku określone treści, których WSI nie chciała publikować - co Nurowski miał zrealizować.

62-letni Nurowski zapewnia, że nie był współpracownikiem WSI podczas rozpoczętej w 1992 r, działalności w Polsacie. Przyznaje zaś, że do 1990 r., pracując w dyplomacji w Maroku wykonywał "zadania związane z obronnością naszego kraju". Pozwał MON za raport, żądając przeprosin i odwołania stwierdzeń o sobie.

Macierewicz zeznawał, że "nie było konieczności", by komisja weryfikacyjna WSI przesłuchiwała Nurowskiego, bo "dokumenty na jego temat były oczywiste i świadczyły, że był on tajnym współpracownikiem".

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in. pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie.

Nurowski pozwał także TVP za podanie, jakoby miał być on skierowany do Polsatu jako "oficer pod przykryciem" WSI. TVP przeprosiła go już za to na mocy ugody.

Po ujawnieniu raportu m.in. Polsat wystąpił do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Macierewicza - postępowanie trwa. Toczy się też ok. 20 procesów cywilnych wytoczonych MON przez osoby wymienione w raporcie jako agenci WSI. Szef MON przeprosił na mocy ugody grupę ITI i jej współwłaścicieli. (PAP)

sta/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)