Po trzech miesiącach od rozpoczęcia, operacja amerykańskiej armii, mająca zapewnić bezpieczeństwo w Bagdadzie, jest daleka od wyznaczonych celów - pisze w poniedziałek "New York Times".
Według ocen amerykańskiego wojska, siły USA i Iraku są w stanie "chronić ludność" i "utrzymać się" w 146 z 457 osiedli, a więc w mniej niż jednej trzeciej miasta i przedmieść.
W pozostałych rejonach - pisze dalej dziennik powołując się na jednostronicowe podsumowanie działań armii USA w irackiej stolicy - żołnierze albo jeszcze nie zaczęli operacji, zmierzającej do wyparcia rebeliantów, albo napotkali "opór".
Zdaniem wojskowych, w wielu miejscach miasta przemoc osłabła, jednak wciąż trwają starcia w mieszanych, sunnicko-szyickich dzielnicach.
Dodatkowe siły amerykańskie, mające poprawić warunki bezpieczeństwa w irackiej stolicy i jej okolicach, do Bagdadu przybywają od stycznia.
Docelowo USA planowały zwiększyć bagdadzki kontyngent o ponad 20 tysięcy ludzi. Tymczasem zwiększono go do pięciu brygad bojowych, a więc o ok. 30 tys. ludzi. Tyle samo jest w mieście żołnierzy irackich. Ponadto porządku w stolicy pilnuje jeszcze 21 tysięcy policjantów. (PAP)
zab/ ro/
pr. arch. int.