Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"NYT": rząd Obamy nie darzy Europy Wsch. specjalnymi względami

0
Podziel się:

Administracja prezydenta Baracka Obamy nie darzy Europy
Środkowo-Wschodniej specjalnymi względami, jak to czynił prezydent George W. Bush, ale uważa, że
wyjdzie to na dobre stosunkom transatlantyckim - pisze publicystka "New York Timesa" Judy Dempsey w
artykule zamieszczonym na stronie internetowej dziennika.

Administracja prezydenta Baracka Obamy nie darzy Europy Środkowo-Wschodniej specjalnymi względami, jak to czynił prezydent George W. Bush, ale uważa, że wyjdzie to na dobre stosunkom transatlantyckim - pisze publicystka "New York Timesa" Judy Dempsey w artykule zamieszczonym na stronie internetowej dziennika.

"Rzeczywiście, specjalne stosunki Waszyngtonu z Europą Wschodnią wydają się zakończone. Ważniejsze dla administracji (Obamy) jest naprawienie stosunków z Rosją po latach ich zaniedbywania przez Busha. Znaczenie Rosji, której poparcie jest potrzebne w takich sprawach jak Iran, proliferacja broni nuklearnej i Bliski Wschód, jest bez porównania większe dla USA niż jakiegokolwiek kraju wschodnioeuropejskiego" - pisze autorka.

Komentuje ona w ten sposób sygnały, że administracja Obamy skłania się ku rezygnacji z budowy baz tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.

Powołując się na eksperta ds. europejskich z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Stephena Flanagana, Dempsey pisze, że widoczna jest reorientacja polityki amerykańskiej z Europy na inne kontynenty.

Wiąże się to m.in. z zastępowaniem starszej generacji ekspertów ds. polityki zagranicznej, którzy byli imigrantami z Europy, jak Henry Kissinger, Madeleine Albright i Zbigniew Brzeziński, przez młodsze pokolenie, nie posiadające już bezpośrednich europejskich korzeni.

Zdaniem publicystki "New York Timesa", rozluźnienie więzi Waszyngtonu z krajami Europy Środkowo-Wschodniej "może nie być takie złe".

"Wschodni Europejczycy powinni przestać liczyć na korzyści z obrony rakietowej i dostrzec, że ich przyszłość wiąże się z Unią Europejską. Silniejsza UE może w istocie poprawić, a nie osłabić, stosunki transatlantyckie, co może stworzyć nową rolę dla Europy Wschodniej" - pisze Dempsey.

Dodaje ona, że zmiana polityki Obamy ma także związek z tym, że w odróżnieniu od Busha, skupia się on nie na Iraku, a na wojnie w Afganistanie.

"Ponieważ nie może polegać na Europejczykach, żeby dostarczyli mu więcej wojsk do walki w Afganistanie, nie ma powodu by specjalnie traktować Europę Wschodnią, ani zawracać sobie głowę dzieleniem sojuszników (z Europy)" - czytamy w artykule.

Autorka nawiązuje tu do wyróżnienia krajów Europy Środkowo-Wschodniej jako "nowej Europy" przez administrację Busha w okresie inwazji na Irak i wygrywania ich przeciwko krajom "starej Europy", które nie poparły wojny, jak Francja i Niemcy. (PAP)

tzal/ hb/ ap/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)