Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"NYT": syryjscy rebelianci korzystają z sudańskiej broni

0
Podziel się:

Źródłem broni dla syryjskich rebeliantów, walczących z reżimem
prezydenta Baszara el-Asada, jest objęty międzynarodowym embargiem na broń Sudan, który utrzymuje
bliskie stosunki z wspierającym rząd w Damaszku Iranem - pisze we wtorek "New York Times".

Źródłem broni dla syryjskich rebeliantów, walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada, jest objęty międzynarodowym embargiem na broń Sudan, który utrzymuje bliskie stosunki z wspierającym rząd w Damaszku Iranem - pisze we wtorek "New York Times".

Według zachodnich dyplomatów i syryjskich rebeliantów sudański rząd sprzedał Katarowi wyprodukowaną w Sudanie i Chinach broń. Następnie Katar zajął się dostarczeniem broni do rebeliantów przez Turcję.

Chodzi m.in. o przeciwlotnicze pociski i nowo wyprodukowane naboje do broni lekkiej, które widziano na polu walki w Syrii.

Jak komentuje "NYT", dzięki tym doniesieniom coraz dokładniej można określić, skąd pochodzi wykorzystywany przez syryjską opozycję sprzęt wojskowy. Opłacany jest przez Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordanię, Arabię Saudyjska i inni dawców.

"Zaangażowanie Sudanu jeszcze bardziej komplikuje wojnę domową, która od dawna wymyka się rozwiązaniu dyplomatycznemu. Konflikt przerodził się w walkę o regionalne wpływy między światowymi mocarstwami, regionalnymi graczami oraz religijnymi frakcjami" - podkreśla dziennik.

Dodaje, że decyzja Sudanu o dostarczaniu broni rebeliantom jest politycznie ryzykowna, gdyż Chartum utrzymuje bliskie stosunki gospodarcze i dyplomatyczne z Iranem i Chinami.

Oba kraje udzielały pomocy wojskowej i technicznej państwowemu przemysłowi zbrojeniowemu w Sudanie. Teraz mogą one postrzegać sprzedawanie sudańskiej broni z myślą o wsparciu syryjskich rebeliantów jako "niechciany wynik współpracy z Chartumem, a nawet jako zdradę" - zaznacza "NYT".

Przedstawiciele sudańskich władz zaprzeczają, jakoby pomagali którejkolwiek ze stron syryjskiego konfliktu.

Jednak Sudan już w przeszłości dostarczał broń zbrojnym grupom działającym w strefach konfliktów, czemu potem publicznie zaprzeczał - zauważa nowojorska gazeta. Sudańska broń lądowała w Sudanie Południowym, Somalii, Czadzie, Kenii, Mali, Ugandzie, na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Korzystali z niej też powstańcy w Libii.

Zdaniem zachodnich analityków potajemne zaangażowanie Sudanu w dozbrajanie rebeliantów w Syrii sugeruje nieodłączne napięcia w polityce zagranicznej premiera Omara Hasana Ahmeda el-Basziraa, który zdecydowanie popiera sunnickie ruchy islamistyczne, jednocześnie utrzymując dobre relacje z szyicką teokracją w Iranie.

Inni rozmówcy "NYT" sugerowali, że powodem takiej postawy Chartumu były problemy finansowe pogrążonego w kryzysie gospodarczym Sudanu.

Według dwóch przedstawicieli amerykańskich władz broń z Chartumu miały dostarczać ukraińskie samoloty. Trafiała ona na lotnisko cywilno-wojskowe na zachodzie Turcji, a następnie była przejmowana przez katarski wywiad.(PAP)

jhp/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)