Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

O godz. 20 decyzja ws. strajku w Przewozach Regionalnych

0
Podziel się:

Związki zawodowe do godz. 20 we wtorek czekają na satysfakcjonującą je
propozycję rozwiązania sporu w Przewozach Regionalnych. W przypadku, gdy ta propozycja ich nie
zadowoli, o północy z wtorku na środę pociągi PR staną na dobę.

Związki zawodowe do godz. 20 we wtorek czekają na satysfakcjonującą je propozycję rozwiązania sporu w Przewozach Regionalnych. W przypadku, gdy ta propozycja ich nie zadowoli, o północy z wtorku na środę pociągi PR staną na dobę.

Na specjalnej konferencji prasowej przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek za brak porozumienia w czasie ostatnich, wtorkowych rozmów w ministerstwie infrastruktury obarczył winą zarząd Przewozów Regionalnych. Związkowcy na ofertę zarządu, która ich usatysfakcjonuje, czekają do wtorku do godziny 20, wtedy podejmą decyzję. "Warunki brzegowe są zarządowi znane. Jeśli dokument do nas trafi, jesteśmy gotowi zawiesić strajk" - powiedział Miętek.

Jak powiedział PAP rzecznik PR Piotr Olszewski, zarząd spółki pracuje obecnie nad taką propozycją i przed godz. 20 zostanie ona związkom przekazana.

"Odnosimy wrażenie, że oprócz nas i ministra Grabarczyka, nikomu nie zależało na tym porozumieniu. Niestety zaporowe zachowanie zarządu spółki Przewozy Regionalne spowodowało, że tego porozumienia nie zawarliśmy" - powiedział Miętek, dodając, że związkowcy do zawarcia porozumienia są gotowi i poszli nawet na duże ustępstwa.

Jak mówił, związkowcy uważają, że strajk jest klęską związków i spółki PR, a ostatnie dwa tygodnie - odkąd ogłoszono datę strajku - zmarnowano. Zaznaczył, że związkowcy poszli na "daleko idące" ustępstwa w kwestiach płacowych. Miętek podkreślał, że pracownikom PR również zależy na dobrym funkcjonowaniu spółki. "Wskazywaliśmy wielkie obszary patologii na polskich kolejach, które powodują, że kolejarze mają złą opinię, że kolejarz musi się wstydzić za sposób, w jaki polskie koleje funkcjonują" - powiedział.

Miętek podkreślał, że minister Cezary Grabarczyk odnosił się do całej sprawy życzliwie, a prezes PR Małgorzata Kuczewska-Łaska zapytała się, z kim związkowcy negocjują - z zarządem czy ministrem. "To jest dla nas niepojęte, bo wszyscy chcieliśmy zawrzeć to porozumienie, a jak widać zarząd spółki - nie" - stwierdził.

Szef Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP Stanisław Skolorz przedstawił list otwarty, jaki związkowcy skierowali do podróżnych. Piszą w nim, że jest im "niezmiernie przykro", ale mimo zapalnej sytuacji okazało się, że "decydenci nie chcą rozmawiać z przedstawicielami załogi o sposobach rozwiązania problemu".

Jak napisali związkowcy, źródłem chaosu w PR jest usamorządowienie spółki kilka lat temu i przekazanie nad niej władzy 16 marszałkom województw, którzy nie byli w stanie stworzyć strategii firmy, a niektórzy nawet "z premedytacją" rozpoczęli demontaż PR, tworząc konkurencyjne wobec niej spółki samorządowe. Piszą też, że mają świadomość, iż strajk dotyka najbardziej pasażerów, ale nie pozostawiono im wyboru, a strajk to protest przeciwko patologii i destrukcji kolei w Polsce.

Przedstawiciele związków zawodowych poinformowali też, że jeśli w środę dojdzie do strajku, potrwa on dobę, a następnie protest zostanie zawieszony na tydzień. Jak mówili, nie są obecnie w stanie powiedzieć, ile potrwa akcja protestacyjna, gdyby doszło do jej odwieszenia 24 sierpnia.

Związkowcy domagali się początkowo podwyżki o 280 zł plus pochodne średnio na pracownika od czerwca br., ostatecznie zgodzili się na jej rozłożenie na raty - w tym roku 120, reszta w przyszłym, najpóźniej do lipca 2012 r. Zarząd PR zdecydował się na podwyżkę od 1 sierpnia średnio o 120 zł plus pochodne i zapowiadając na przyszły rok podwyżkę rzędu 130 zł średnio na pracownika. Jak twierdzą władze spółki, spełnia to 90 proc. żądań związkowców.(PAP)

wkr/ je/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)