Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

O przyszłości energetyki na polsko-niemieckim szczycie gospodarczym

0
Podziel się:

O przyszłości energetyki rozmawiali w poniedziałek uczestnicy
polsko-niemieckiego szczytu gospodarczego. Przedstawiciele niemieckich firm bronili decyzji o
wycofaniu się ich kraju z energii z atomu. Polacy wskazywali zaś na potrzebę rozwoju energetyki
atomowej w Polsce.

O przyszłości energetyki rozmawiali w poniedziałek uczestnicy polsko-niemieckiego szczytu gospodarczego. Przedstawiciele niemieckich firm bronili decyzji o wycofaniu się ich kraju z energii z atomu. Polacy wskazywali zaś na potrzebę rozwoju energetyki atomowej w Polsce.

Polsko-niemiecki szczyt gospodarczy zorganizowano w Warszawie w ramach obchodów 20. rocznicy podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie między Polską a Niemcami.

Klaus-Dieter Barbknecht z firmy VMG argumentował, że chociaż w Niemczech ceny energii należą do najwyższych, to nie można powiedzieć, że niemiecka gospodarka jest niekonkurencyjna. "Ceny energii miały mniejszy wpływ na gospodarkę niż kryzys finansowy" - stwierdził, broniąc pomysłu rezygnacji z energii atomowej w jego kraju.

Prezes firmy EWE Polska Markus Rapp podkreślał z kolei, że Niemcy nie traktują konieczności przestawienia się na "zielone" nośniki energii jako zagrożenia, ale jako szansę. Przyszłością energetyki jest produkcja rozproszona w małych, nawet przydomowych źródłach i rozbudowa infrastruktury przesyłowej, a nie wielkie projekty jak elektrownie jądrowe. Prezes PGE Tomasz Zadroga replikował, że Niemcy zrealizowały program budowy 1500 małych biogazowi, z których - jak mówił - połowa stoi nieczynna.

Zadroga mówił też, że cieszy się z decyzji Niemiec o wycofaniu się z energetyki jądrowej. "To oznacza, że mamy wspólne niemiecko-polskie konsorcjum, które będzie w UE walczyło o węgiel. Przypomnę, że w Niemczech ponad 50 proc. energii produkowane jest z węgla, w Polsce ponad 90 proc." - zaznaczył.

Prezes PGE zwrócił też uwagę na potrzebę opracowania "mixu" energetycznego dla całej UE, który uwzględniałby np. produkcję energii z elektrowni wodnych na północy Europy, z promieni słonecznych na południu, z atomu we Francji, a z węgla w Polsce i Niemczech.

W jego ocenie, rozumie tę konieczność cała branża energetyczna i coraz więcej polityków w UE. Zwrócił jednak uwagę, że będzie to niemożliwe bez opracowania jednolitego ustawodawstwa europejskiego. Zdaniem Zadrogi, jest też potrzeba opracowania czystych technologii węglowych i gazowych.

Wiceprezes Tauronu Joanna Szmid oceniła z kolei, że pakiet energetyczno-klimatyczny (który dotyczy zmniejszania emisji dwutlenku węgla) doprowadzi do wzrostu cen energii o 60 proc. i obniży PKB w 2020 r. o 7,5 pkt. proc., a w 2030 r. o 15 pkt. proc. W jej ocenie, w 2013 r. grozi w Polsce wzrost cen energii elektrycznej o 60 - 150 zł za megawatogodzinę, przy założeniu, że koszt emisji tony CO2 będzie wynosił 15-40 euro.

Oszacowała też, że zjawisko "carbon leakage" - czyli ucieczka najbardziej emisyjnego przemysłu poza granicę UE - może Polskę kosztować utratę 330 tys. miejsc pracy, podczas gdy przy produkcji "zielonej" energii powstanie ich tylko ok. 180 tys., a to oznacza wzrost bezrobocia nawet o 2 pkt. proc. W opinii wiceprezes Szmid, przy polskiej strukturze źródeł energii, rozwój energetyki jądrowej jest jak najbardziej uzasadniony.

Według prezesa PGNiG Michała Szubskiego z punktu widzenia gazownictwa pakiet klimatyczny jest korzystny. Jego zdaniem fakt, że w Polsce z gazu powstaje tylko 3 proc. energii pokazuje, że jest tu miejsce do tworzenia profesjonalnej energetyki gazowej. "Elektrownie gazowe, dzięki swej elastyczności w dostarczaniu mocy, stanowią ważne uzupełnienie energetyki. Perspektywy przed energetyką gazową są świetlane" - ocenił.

Pakiet energetyczno-klimatyczny UE zakłada, że do 2020 r. Unia ma o 20 proc. zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, o 20 proc. zwiększyć efektywność energetyczną i czerpać 20 proc. swej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. (PAP)

wkr/ luo/ mki/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)