Amerykański prezydent Barack Obama pochwalił ustalenia szczytu G20 w Londynie, nazywając spotkanie _ bardzo produktywnym _ oraz punktem zwrotnym w pracach na rzecz uzdrowienia globalnej gospodarki.
Na zakończenie swego pierwszego międzynarodowego szczytu Obama powiedział, że przywódcy krajów G20 porozumieli się co do _ bezprecedensowych kroków w celu przywrócenia wzrostu i zapobieżenia podobnemu kryzysowi w przyszłości _. W jego opinii końcowy dokument szczytu i działania, które po nim nastąpią, _ odzwierciedlają wachlarz naszych priorytetów _.
Wcześniej uczestnicy londyńskiego spotkania uzgodnili przekazanie ponad biliona dolarów Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu oraz innym instytucjom finansowym na wsparcie gospodarki i pomoc najbiedniejszym krajom.
Ogłosili też stworzenie ciała kontrolnego, którego zadaniem będzie identyfikowanie potencjalnych problemów w globalnym systemie finansowym. Szczyt nie ogłosił jednak nowego planu stymulacyjnego, mimo oczekiwań ze strony m.in. USA.
Zobacz wystąpienie Baracka Obamy w BloombergTV
Mimo to Obama nazwał jednodniowe spotkanie _ bardzo produktywnym _ i historycznym ze względu na zakres wyzwań, przed którymi stoi świat w walce z kryzysem ekonomicznym.
Amerykański przywódca podkreślił ponadto fakt, że uczestnicy G20 zdecydowali walczyć ze _ słabym systemem regulacji _ i odrzucili protekcjonizm, który _ mógłby przyczynić się do pogłębienia tego kryzysu _. Zapowiedział też podwojenie amerykańskiej pomocy żywnościowej dla najbiedniejszych krajów świata.
Na pytanie o swoją politykę zagraniczną i jej odmienność od polityki prezydenta George'a W. Busha, Obama odparł, że _ najlepiej sprawujemy przywództwo słuchając _ innych. Zastrzegł, że w niektórych kwestiach potrzebne są _ twarde negocjacje _.