Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Zalewski
|

Obama przyznaje: Reformy idą za wolno

0
Podziel się:

W orędziu o stanie państwa prezydent USA obiecał m.in. walkę o reformę opieki zdrowotnej.

Obama przyznaje: Reformy idą za wolno
(PAP/EPA)

W orędziu o stanie państwa prezydent Obama przyznał, że obiecywane przez niego zmiany postępują powoli i obiecał położyć nacisk na poprawę gospodarki i sytuacji materialnej Amerykanów.

Gospodarka wypełniła dwie trzecie trwającego 70 minut orędzia, wygłoszonego jak co roku w Kongresie i transmitowanego bezpośrednio przez wszystkie krajowe stacje telewizyjne. Sprawy międzynarodowe Obama poruszył jedynie marginesowo.

Zaczął od przypomnienia, że odziedziczył po poprzedniej administracji ogromny deficyt budżetowy a urzędowanie rozpoczął w czasie głębokiego kryzysu finansowego i recesji.

Obama przekonywał, że niepopularna w społeczeństwie akcja ratowania bankrutujących banków na koszt podatnika była niezbędna, aby uchronić kraj przed większym kryzysem, i zaznaczył, że rząd podjął kroki na rzecz ulżenia ludziom dotkniętym recesją, wprowadzając m. in. ulgi podatkowe.

Przyznał jednak, że trzeba zrobić więcej i przedstawił plan szybszego ożywienia koniunktury i zwiększenia liczby miejsc pracy. Obama zaproponował m.in. aby 30 miliardów dolarów z funduszu na pomoc wielkim bankom przeznaczyć na stymulowania pożyczek dla drobnego biznesu, nowe ulgi i kredyty podatkowe dla tego sektora oraz na zachęty podatkowe.

Gomułka: Gospodarce USA grozi mieszanka wybuchowa
Prezydent przedstawił także plan zwiększenia nakładów na oświatę i kontynuacji unowocześniania infrastruktury przez budowę sieci szybkich kolei - co także ma przynieść nowe miejsca pracy. Zaproponował poza tym ulgi podatkowe dla firm, które nie przenoszą miejsc pracy za granicę.

Propozycje te wymagają zgody Kongresu i Obama wezwał legislatorów do jak najszybszego ich uchwalenia. Demokraci mają w Kongresie większość w obu izbach, ale utracili ostatnio kwalifikowaną większość 60 głosów w Senacie.

Zielona gospodarka *i reforma zdrowia *
Obama oświadczył, że długofalowych reform nie można odkładać na przyszłość, gdyż inne kraje, konkurenci USA - wymienił m.in. Chiny, Japonię i Niemcy - reformują swoje gospodarki rozwijając np. alternatywne źródła energii.

Drogą _ zielonej _ gospodarki powinny także podążać Stany Zjednoczone, inwestując np. w technologie czystego węgla - kontynuował.

Mówiąc o energetyce, prezydent poparł jednak także rozbudowę elektrowni nuklearnych oraz poszukiwanie ropy i gazu ziemnego w szelfach przybrzeżnych, co od dawna postulują Republikanie. Kiedy o tym wspomniał, republikańscy senatorowie i kongresmani na sali nagrodzili go owacją.

Obama wezwał do uchwalenia przez Kongres zaostrzenia regulacji banków i zapowiedział, że nie zrezygnuje z walki o reformę opieki zdrowotnej.

Reformę tą, mającą zapewnić ubezpieczenia medyczne dodatkowym 30 milionom Amerykanów, uważa się ostatnio w Waszyngtonie za _ martwą _ wobec oporu w Kongresie, ale prezydent przekonywał, że nadal jest potrzebna.

_ - Ten problem nie zniknie. Z czasem coraz więcej ludzi będzie bez żadnego ubezpieczenia i stawki za polisy będą rosły. Nie pozostawię bez pomocy tych ludzi i Kongres też nie powinien. Wykonajmy więc to zadanie _ - mówił Obama.

Poważne problemy budżetowe

Wiele miejsca Obama poświęcił sprawie rosnącego deficytu budżetowego i w celu jego zmniejszenia zaproponował zamrożenie części wydatków rządowych na trzy lata.

Większość budżetu byłaby jednak wyłączona z tej operacji, w tym największe jego pozycje, jak wydatki na obronę oraz fundusze ubezpieczeń medycznych dla emerytów i ludzi ubogich oraz federalny fundusz emerytalny.

W pierwszej reakcji na orędzie prezydenta przemawiający w imieniu Republikanów gubernator Wirginii John McDonnell powiedział, że zamrożenie niektórych wydatków to krok w dobrym kierunku, ale dalece nie wystarczający.

Przypomniał, że w pierwszym roku rządów Obama i Demokraci w Kongresie znacznie zwiększyli wydatki budżetowe i rozmiary administracji federalnej, doprowadzając do wzrostu zadłużenia państwa, którego - jak powiedział - _ nie da się utrzymać _.

W swym orędziu Obama obiecał poza tym zniesienie w tym roku zakazu służby jawnych homoseksualistów w armii, czyli tzw. polityki _ Dont' ask, don't tell _ (Nie pytaj, nie mów), która zabrania pytania żołnierzy o ich orientacje seksualną, ale również zakazuje homoseksualnych zachowań w wojsku.

Komentuje się to jako gest pod adresem lewicy w Partii Demokratycznej, podobnie jak przyrzeczenie, że nadal będzie walczył o ustawę o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych, na czym zależy lobby ochrony środowiska, oraz o reformę imigracyjną.

Wyzwania międzynarodowe

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)