*Prezydent Barack Obama zdecydowanie wygrywa propagandowy pojedynek z Republikanami w sporze o podniesienie ustawowego limitu długu publicznego - Amerykanie przyznają mu więcej racji i mają większe zaufanie niż do GOP. *
Według najnowszego sondażu telewizji CBS News, 46 procent społeczeństwa uważa obecnie, że limit długu powinien być podwyższony, na co kładzie nacisk prezydent. Jeszcze w czerwcu tylko 24 procent było tego zdania.
Część Republikanów (GOP), z prawego skrzydła tej partii, bagatelizuje konsekwencje ewentualnego niepodniesienia pułapu zadłużenia. Tymczasem według wielu ekspertów, może to doprowadzić do poważnych zaburzeń na rynkach finansowych, gdyż będzie odebrane jako sygnał niewypłacalności USA.
W sondażu CBS News, 2/3 Amerykanów chce, żeby porozumienie między Białym Domem a Republikanami w sprawie limitu zadłużenia zawierało nie tylko cięcia wydatków - czego domaga się GOP - lecz także podwyżki podatków, co postuluje prezydent.
60 procent respondentów w sondażu wyraża pogląd, że Obama rzeczywiście pragnie znaleźć rozwiązanie konfliktu. Za impas w negocjacjach 29 procent wini prezydenta, podczas gdy aż 48 procent - republikańską opozycję w Kongresie.
43 procent uważa, że Obama właściwie prowadzi rozmowy w sprawie podniesienia pułapu długu, podczas gdy tylko 21 procent ocenia w ten sposób prowadzenie negocjacji przez GOP.
Podobne wyniki przyniósł sondaż "Washington Post" i Pew Research Center. Pytanych w nim 48 procent Amerykanów wyraziło zaufanie, że Obama postąpi słusznie w sprawie limitu zadłużenia.
Republikańscy przywódcy w Kongresie uzyskali tu gorszą ocenę - 33 procent ufa w tej sprawie przewodniczącemu Izby Reprezentantów, Johnowi Boehnerowi, a 30 procent - liderowi mniejszości w Senacie, Mitchowi McConnellowi.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ro/