*- Mimo obecności dużych sił Stanów Zjednoczonych w Iraku i Afganistanie, amerykańskie zaangażowanie w bezpieczeństwo pozostałych państw azjatyckich jest "niewzruszone" - zapewnia Barack Obama. *
Wizyta Obamy w Japonii nastąpiła wkrótce po serii nieporozumień na linii Tokio - Waszyngton dotyczących baz wojskowych USA w tym kraju.
_ - Chcę, aby każdy Amerykanin wiedział, że mamy swój udział w przyszłości tego regionu ponieważ to co się tu dzieje bezpośrednio wpływa na nasze życie w kraju _ - powiedział Obama.
Amerykański prezydent zadeklarował, że USA nie "dadzą się zastraszyć" groźbami Korei Północnej i zaapelował do Phenianu o powrót do wielostronnych rokowań na temat jego programu nuklearnego.
- _ Odmowa Korei Północnej wywiązania się z jej międzynarodowych zobowiązań jedynie zmniejszy jej bezpieczeństwo, a nie zwiększy _- powiedział.
Mówiąc o nowej polityce swej administracji nawiązania bezpośrednich kontaktów z rządzącą w Myanmarze (dawna Birma) juntą wojskową, Obama stwierdził, że wcześniej stosowane sankcje nie przyniosły żadnych rezultatów. Prezydent wezwał juntę do "bezwarunkowego zwolnienia" wszystkich więźniów politycznych, w tym długoletniej czołowej działaczki opozycji demokratycznej Aung San Suu Kyi.
Obama mówił też o swoich osobistych związkach z Azją, w tym o dzieciństwie spędzonym w Indonezji, gdzie urodziła się jego siostra i o pracy jego matki na rzecz poprawy sytuacji kobiet w Azji Południowo Wschodniej.
Japonia jest pierwszym etapem dziewięciodniowej podróży Obamy po krajach Azji. Odwiedzi on jeszcze Singapur, gdzie weźmie udział w szczycie gospodarczym krajów Azji i Pacyfiku, Chiny i Koreę Południową. W Pekinie Obama ma rozmawiać o sprawach handlu i problemie ocieplania się klimatu, a w Seulu o ambicjach nuklearnych Korei Północnej.