Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obchody 10. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Sosnowcu

0
Podziel się:

Kilka tysięcy mieszkańców Sosnowca świętowało w niedzielę wieczorem
dziesiątą rocznicę wizyty Jana Pawła II w tym mieście.

Kilka tysięcy mieszkańców Sosnowca świętowało w niedzielę wieczorem dziesiątą rocznicę wizyty Jana Pawła II w tym mieście.

14 czerwca 1999 r. w sosnowieckiej dzielnicy Zagórze, na dużym placu między jedenastopiętrowymi blokami, papież odprawił mszę dla 300 tys. wiernych. W homilii mówił wtedy m.in. o podmiotowości pracy wynikającej z boskiego nadania ziemi człowiekowi.

Dziesięć lat później, na tym samym placu, noszącym dziś nazwę papieskiego, mszę odprawił kard. Henryk Gulbinowicz. W swojej homilii wskazywał, że należy dziś cieszyć się wspomnieniami wydarzeń sprzed 10 lat w Sosnowcu, a także sprzed 30 lat w Warszawie, które odmieniły Europę, a przede wszystkim Polskę.

"Patrzcie, wtedy w Warszawie powiedział krótkie zdanie-modlitwę, w tym ogromnym napięciu, jak to on potrafił powiedzieć: +Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi+ i dodał +tej ziemi+" - mówił hierarcha w Sosnowcu.

Jak zaznaczył, wiele osób uważa, że stał się wówczas cud: w Polaków wstąpiła nadzieja, że przy pomocy nadprzyrodzonych mocy Boga potrafią odmienić wszystko, co zostało im narzucone, co nie pasowało do ich życia, psychiki i tradycji.

"Pytamy, skąd u papieża Jana Pawła II ta moc, skąd ten siewca (...) miał w sobie tyle trafnych uwag i rozwiązań. Odpowiadamy - to wszystko przecież od Boga pochodzi, Chrystus powołał go na następcę świętego Piotra do Rzymu, a Duch Święty obdarzył tymi mocami, które potrafiły zostawić tak wielki świat u wszystkich narodów tego świata" - wskazał kardynał.

Zaznaczył jednak, że Karol Wojtyła nie urodził się ze święceniami ani nie otrzymał sakry biskupiej w łonie matki, lecz jak każdy człowiek wyrastał w rodzinie. Jego rodzina jednak "nie miała usłanego aksamitem dywanu życia" - po śmierci siostry, potem matki, a także brata, młodego Karola Wojtyłę wychowywał ojciec.

"Z wielkim szacunkiem myślę i pochylam głowę przed ojcem Jana Pawła II. Dotknięty tyloma krzyżami cierpienia nie załamał się. Ten oficer wojska polskiego wie, że trzeba Karola wychować tak, żeby nie trzeba się go było wstydzić, ani przed Bogiem ani przed ludźmi" - mówił kard. Gulbinowicz.

Podkreślił, że to rodzice w planach bożych są najważniejszymi ludźmi na świecie - jedyną instytucją, jaką Bóg Ojciec powołał, kiedy stworzył świat. Zwracając się do nich, zaapelował by odeszli z tej uroczystości z przekonaniem o konieczności siania. "Najważniejsza siejba (?) - to, co zapiszecie swoją mądrością, palcem swojej życzliwości, w duszy swojego dziecka" - ocenił.

"Pan Bóg czeka, żebyśmy w sercu drugiego człowieka zostawili dobry ślad naszej kultury, naszej wiary. Żeby rodzice zostawili ślad w sercu dzieci - żeby wiedziały, że dla taty (...) też jest potrzebny Pan Bóg, bo z Bogiem zaczyna i kończy każdy dzień. To wy jesteście kapłanami domowego kościoła" - wołał kard. Gulbinowicz.

Prosił też wiernych, by w każdą niedzielę podczas mszy złożyli na ołtarzu swoje problemy, ale też podziękowali za życie i otrzymane łaski. "Wdzięczność to najpiękniejsza cnota, ona prowadzi co królowej wszystkich cnót - do miłości Boga i bliźniego". (?) "Niech siew dobra, prawdy, życzliwości zwycięży nad naszymi wszystkimi słabościami" - dodał kardynał.

Podczas wieczornej mszy kard. Gulbinowicz wraz z biskupem sosnowieckim Grzegorzem Kaszakiem pobłogosławili dzieci, które urodziły się w dzień papieskiej wizyty. Po mszy wierni wysłuchali wspomnień przyjaciółki papieża Wandy Półtawskiej, a także koncertu wdzięczności za pobyt papieża w Sosnowcu. Wcześniej, po południu, ponad setka zawodników wystartowała w biegu papieskim wytyczonym trasą przejazdu Jana Pawła II sprzed 10 lat. (PAP)

mtb/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)