Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obrońcy praw zwierząt: wg. badań konie w Tatrach pracują za ciężko

0
Podziel się:

Pierwsze wyniki badań koni wożących turystów do Morskiego Oka wskazują, że
pracują one zbyt ciężko - informują obrońcy praw zwierząt. Zapowiadają także opracowanie norm
dotyczących pracy koni.

Pierwsze wyniki badań koni wożących turystów do Morskiego Oka wskazują, że pracują one zbyt ciężko - informują obrońcy praw zwierząt. Zapowiadają także opracowanie norm dotyczących pracy koni.

"Znamy już wstępne wyniki badań wysiłkowych, przeprowadzanych w ubiegłym tygodniu na koniach wożących turystów do Morskiego Oka. Wynika z nich, że po pierwszym wyjeździe pod górę konie wszystkie parametry miały w górnych granicach norm. Należy przewidywać, że przy kolejnych wejściach norma byłaby już przekroczona" - powiedziała PAP w poniedziałek Dorota Dąbrowska z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Obrońcy zwierząt zamierzają wystąpić z inicjatywą uregulowania czasu pracy koni nie tylko góralskich, ale także dorożkarskich i pracujących np. przy wyrębie lasu.

Podczas poniedziałkowego spotkania w Tatrzańskim Parku Narodowym obrońcy zwierząt zaproponowali, by TPN zastanowił się nad ograniczeniem liczby turystów wywożonych fasiągiem w pobliże Morskiego Oka. Planowane jest także podpisanie wspólnego porozumienia, na mocy którego obrońcy zwierząt, wspólnie z przedstawicielami TPN przeprowadzaliby kontrole koni i miejsc ich postoju.

Badania będą kontynuowane w różnych porach roku. Przeprowadzone po raz pierwszy badania wysiłkowe koni pod Morskim Okiem uzupełnią wcześniej przeprowadzane badania koni w Krakowie i Zakopanem.

"W oparciu o wyniki badań chcemy opracować normy dotyczące pracy konia. Nie ma w Polsce ani ustawy, ani rozporządzenia, które regulowałyby czas pracy konia, maksymalne obciążenia i warunki. W lecie zamierzamy wystąpić z projektem rozporządzenia, które wprowadziłoby takie normy pracy dla koni. Byłyby one inne przy pracy na płaskim terenie, inne na górzystym. Inne przy wyrębie lasu" - zapowiedziała Dorota Dąbrowska.

Na mocy planowanego rozporządzenia działacze chcieliby także zastrzec sobie prawo pierwokupu góralskich koni, przeznaczonych przez właścicieli do rzeźni. W piątek działaczom KTOZ, Komitetu Pomocy dla Zwierząt w Tychach i Fundacji Viva udało się wykupić pięć takich koni.

14 lipca b.r. na przystanku końcowym na Polanie Włosienica przed Morskim Okiem padł jeden z dwóch koni ciągnących wóz z turystami. Wszystkiemu przypatrywały się dziesiątki turystów, w tym także pasażerów pechowego wozu. Nikt jednak nie zechciał złożyć oficjalnych wyjaśnień.

Jeden z turystów nagrał całe zdarzenie i opublikował w internecie. Wydarzenie to spowodowało oburzenie obrońców praw zwierząt. Sprawę bada prokuratura.

Po tym wydarzeniu na początku sierpnia nad zmianami i lepszą organizacją ruchu na drodze do Morskiego Oka dyskutował w czwartek z władzami TPN i starostą tatrzańskim, Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Kancelaria zaangażowała się w tą sprawę po licznych prośbach obrońców praw zwierząt i osób prywatnych.

Na trasie z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka jeździ w sumie 240 koni. Licencje na wożenie turystów ma 60 fiakrów wyłonionych przez władze gminy Bukowina Tatrzańska. Umowa podpisana pomiędzy wozakami a władzami TPN ściśle określa warunki związane m.in. z obciążeniem koni i wymogami weterynaryjnymi. (PAP)

hp/ wkr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)