Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obrońcy w procesie "Wujka" wnoszą o uniewinnienie oskarżonych zomowców

0
Podziel się:

Zarzuty pobicia z użyciem broni palnej
postawione b. zomowcom pacyfikującym kopalnie "Wujek" i "Manifest
Lipcowy" na początku stanu wojennego, nie zostały udowodnione -
mówili w poniedziałek obrońcy w mowamach końcowych przed
katowickim sądem okręgowym, wnosząc o uniewinnienie od
postawionych zarzutów wszystkich oskarżonych.

Zarzuty pobicia z użyciem broni palnej postawione b. zomowcom pacyfikującym kopalnie "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego, nie zostały udowodnione - mówili w poniedziałek obrońcy w mowamach końcowych przed katowickim sądem okręgowym, wnosząc o uniewinnienie od postawionych zarzutów wszystkich oskarżonych.

"Wszyscy oskarżeni podczas pacyfikacji byli szeregowymi milicjantami (...); nie można im stawiać zarzutu pobicia przy użyciu broni, bo gdyby pójść dalej z interpretacją aktu oskarżenia, należałoby sądzić podobnie wszystkich policjantów pacyfikujących chuliganów na stadionach" - mówiła mec. Janina Dudek, broniąca z urzędu kilku oskarżonych.

Mec. Leon Krasoń podkreślił, że sąd apelacyjny w poprzednich procesach uniewinniał oskarżonych, nie zmieniając stosowanej wtedy kwalifikacji zarzucanego im przestępstwa - sprowadzenie niebezpieczeństwa. "Jeśli teraz ma być kwalifikacja pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia - należałoby przyjąć, że między oskarżonymi a górnikami dochodziło do bezpośredniego kontaktu" - wskazał.

Dodał, że w obu kopalniach, między protestującymi górnikami, a milicjantami z plutonu specjalnego toczyła się walka. "W aktach sprawy są dokumenty, że 34 funkcjonariuszy ZOMO zostało rannych (...) Jeśli (podczas walki - PAP) było zagrożone życie funkcjonariuszy - mieli oni prawo użycia broni" - podkreślił mec. Krasoń. (PAP)

mtb/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)