Litwa samodzielnie powinna rozstrzygnąć kwestię pisowni polskich nazwisk - powiedział w czwartek wysoki komisarz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ds. mniejszości narodowych Knut Vollebaek w wywiadzie dla agencji BNS.
"Uważam, że państwo samodzielnie powinno zadecydować, jak rozstrzygnąć problemy związane z używaniem języka mniejszości narodowych" - oświadczył.
"Jest kilka sposobów rozstrzygnięcia kwestii związanych z nazwami topograficznymi, pisownią nazwisk, np. używanie dwóch wariantów zapisu nazwiska. W niektórych krajach jest przyjęte, że osoba ma nazwisko w języku państwowym, ale tolerowana jest też forma etniczna" - wyjaśniał komisarz.
Na pytanie, co na temat pisowni nazwisk mówi prawo międzynarodowe, Vollebaek odparł, że "niektóre kwestie nie są ściśle regulowane". "Na przykład Rada Europy przewiduje, i ja też tak uważam, że przedstawiciele mniejszości narodowych mają prawo zadecydować o tym, jakie są ich nazwiska. Jak to uprawomocnić? Jedną z propozycji jest zapis nazwiska (w formie oryginalnej - PAP) na drugiej stronie paszportu. Nie sądzę, że jest tu jakaś jedna uniwersalna zasada" - zaznaczył.
Komisarz OBWE powiedział też, że "integracja jest kwestią obustronną". "Są na przykład pewne prawa mniejszości, które powinniśmy uwzględnić, takie jak prawo do nauki w języku ojczystym" - podkreślił. Jednocześnie zwrócił uwagę, że "należy przypomnieć mniejszościom, iż żyjąc w społeczeństwie, mają też pewne obowiązki, jak na przykład nauczenie się języka państwowego".
Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie, dwujęzycznych nazw miejscowości i ulic oraz problemy oświaty są podstawowymi problemami podnoszonymi przez Polaków mieszkających na Litwie.
Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ cyk/ mc/