Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oczarowanie w Teatrze Studio

0
Podziel się:

Opowieść o pokusie wtopienia się w zbiorowość, o rodzeniu się nowych wiar i
ideologii, o tęsknocie do utraconej wspólnoty, czyli sztukę "Oczarowanie" według powieści
austriackiego prozaika i filozofa kultury Hermanna Brocha od piątku będzie można obejrzeć w
warszawskim Teatrze Studio.

Opowieść o pokusie wtopienia się w zbiorowość, o rodzeniu się nowych wiar i ideologii, o tęsknocie do utraconej wspólnoty, czyli sztukę "Oczarowanie" według powieści austriackiego prozaika i filozofa kultury Hermanna Brocha od piątku będzie można obejrzeć w warszawskim Teatrze Studio.

Reżyser Marek Fiedor, zarazem autor adaptacji opartej na ostatnio uznanej, wydanej przez Suhrkamp Verlag w 1994, wersji powieści (znanej w Polsce, w niepełnej wersji, jako "Kusiciel") pragnie w udramatyzowanej formie przekazać jej główne idee, bogactwo charakterów i postaw, a także jej głęboko symboliczny, wielowarstwowy wymiar.

"Jest coś niezwykłego w spojrzeniu Brocha na problematykę kryzysu naszej tożsamości europejskiej - powiedział w rozmowie z PAP Fiedor. - Cały czas poruszamy kwestię kryzysu wartości. Możemy na nią spojrzeć z perspektywy ostatnich lat, 100-lecia lub 1000-leci. U Brocha istnieją wszystkie te perspektywy. W tekście znajdziemy rozważania, które można odnieść i do pojawienia się totalitaryzmu w XX wieku i rozważania charakterystyczne dla new age - o początku nowej ery, etc. Mamy tu niezwykle głębokie diagnozy, szerokie ujęcie zmian zachodzących w człowieku, penetrację naszych potrzeb duchowych, a to jest rzadkie w literaturze" - dodał reżyser.

"Oczarowanie" to historia, która rozgrywa się w latach 20. minionego wieku, w małej, górskiej miejscowości w Austrii. Pewnego dnia przybywa do niej tajemniczy prorok opętany nową ideą religijną. Udaje mu się opanować umysły mieszkańców wioski, żyjących według własnych tradycji, ale tracących już wiarę w ich siłę i sens. Spektakl ukazuje przerażające przekształcanie się społeczności w masę pozbawioną indywidualizmu. Słabość tych, którzy próbują się przeciwstawić, odczytywana jest często jako parabola akceptacji ideologii nazistowskiej w Austrii. Fiedor chce nadać jej charakter uniwersalny.

"Całość jest metaforą dojścia Hitlera do władzy i historii zauroczenia Niemców faszyzmem. Tak zazwyczaj była interpretowana ta powieść, którą Broch pisał w latach 30.-40. i nigdy jej nie ukończył - podkreśla reżyser. - Według mnie mechanizmy pokazane przez autora wykraczają poza aspekt polityczny i mówią szerzej o naturze człowieka".

Zapytany o to, co sprawiło mu największą trudność, Fiedor zwrócił uwagę na język, którego używał autor. "Broch pisał powieści eseistyczne - tłumaczył reżyser. - W tok fabularny pewnej rozbudowanej historii, którą opowiadał, wplatał swoje refleksje na temat wszystkich aspektów życia człowieka. Rozważania te włożył w usta bohaterów. Z jednej strony dość wiernie przedstawił obyczajowość i życie opisywanych, a z drugiej jednak nie indywidualizował ich języka. Stąd mamy do czynienia z przedziwną konstrukcją. Reżyserując to przedstawienie nie chciałem przekładać wypowiadanych przez bohaterów kwestii na prosty język, tylko znaleźć zrozumiałą dla widza formułę narracyjną, nieodbiegającą zbytnio od oryginału. Dlatego świat przedstawiony jest tu bardzo konkretny, zaś myśli i przygody bohaterów są przygodami nas współczesnych".

Jest to drugie podejście Fiedora do tej powieści Brocha. Premiera spektaklu - tylko pod tytułem "Kusiciel" - miała odbyć się w styczniu zeszłego roku. Ze względu na nieoczekiwane trudności licencyjne premiera została przełożona, a scenariusz trochę zmieniony.

"Powieść została opublikowana dwa lata po śmierci Brocha w 1953 roku. Autor nigdy jej nie ukończył, więc jeden z redaktorów po prostu ze wszystkich materiałów wydał zbiór najbardziej interesujących go fragmentów pod tytułem 'Kusiciel'. Następnie jeden ze spadkobierców spuścizny Brocha przejrzał jeszcze raz te dokumenty i z tych samych papierów wydał powieść 'Oczarowanie'. Utwór nie różni się od poprzedniego w sensie fabularnym. Jest tu tylko inne rozłożenie akcentów. W Polsce znaliśmy pierwszą wersję i to ją chcieliśmy wystawić. Jednak okazało się, że spadkobierca zakazał powoływania się na pierwotną wersję, wskazując na swoją. Stąd całe nieporozumienie - zaznacza reżyser".

W spektaklu wystąpią: Irena Jun, Lena Frankiewicz, Paula Kinaszewska, Monika Obara, Elżbieta Piwek, Aleksander Bednarz, Stanisław Brudny, Wiesław Cichy/Janusz Chabior, Jacek Król, Mateusz Lewandowski, Piotr Wawer, Karol Wróblewski, Janusz Stolarski, Krzysztof Strużycki, Mirosław Zbrojewicz, Wojciech Zieliński. (PAP)

asr/ dki/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)