Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Od grudnia negocjacje z wykonawcą przebudowy Stadionu Śląskiego

0
Podziel się:

Do końca lutego 2014 r. ma być pewne, czy dotychczasowy wykonawca Stadionu
Śląskiego będzie kontynuował jego budowę, czy będzie trzeba rozpisać nowy przetarg. Negocjacje w
tej sprawie mają ruszyć w grudniu.

Do końca lutego 2014 r. ma być pewne, czy dotychczasowy wykonawca Stadionu Śląskiego będzie kontynuował jego budowę, czy będzie trzeba rozpisać nowy przetarg. Negocjacje w tej sprawie mają ruszyć w grudniu.

O obecnym harmonogramie działań ws. kontynuacji budowy Stadionu Śląskiego poinformował w czwartek członek zarządu woj. śląskiego Arkadiusz Chęciński.

Stadion Śląski jest zamknięty od jesieni 2009 r., kiedy rozpoczął się końcowy etap jego modernizacji (głównie chodzi o montaż dachu). Zasadnicze prace przy przebudowie wstrzymano w lipcu 2011. Tuż przed zakończeniem podnoszenia linowej konstrukcji dachu pękły wówczas dwa z 40 zastosowanych "krokodyli" - uchwytów łączących liny promieniowe dachu z jego wewnętrznym pierścieniem. Według ekspertów przyczyną były błędy w wykonaniu uchwytów, a pośrednio też m.in. nierównomierne podnoszenie konstrukcji i uchybienia montażowe. Eksperci uznali, że projekt może zostać poprawiony. W sierpniu samorząd porozumiał się z projektantem w tej sprawie.

Przerwa w budowie dachu trwa już ponad dwa lata. W czerwcu br. od umowy na realizację inwestycji odstąpił dotychczasowy generalny wykonawca (konsorcjum firm Hochtief Polska, Mostostal Zabrze Holding, Hochtief Construction AG i Thermoserr). We wrześniu samorząd porozumiał się z wykonawcą ws. remanentu i rozliczenia tego, co zostało zrobione - z wolą dalszej współpracy. Strony zawiesiły też na razie wszystkie wzajemne roszczenia.

Projekt zamienny zadaszenia jest gotowy od 11 października. Przewiduje on m.in. inne "krokodyle" (ze stali walcowanej, ze spawanymi elementami w miejsce odlewanych w całości) oraz osiem zamiast sześciu utrzymywanych przez "krokodyle" lin obwodowych. Projekt ten obecnie weryfikują specjaliści, ich ocena ma być gotowa na przełomie października i listopada. Potem dokumentacja trafi do wykonawcy, a także do nadzoru budowlanego - z wnioskiem o zgodę na budowę.

Równolegle samorząd chce ogłosić przetargi na budowę zaplecza treningowo-rozgrzewkowego (wcześniejszy wykonawca tego dodatkowego lekkoatletycznego elementu inwestycji zbankrutował) oraz na badanie lin nośnych dotychczasowej konstrukcji zadaszenia - pod kątem możliwości ich ponownego wykorzystania.

Rozmowy nt. kontynuowania inwestycji z dotychczasowym wykonawcą mają rozpocząć się na początku grudnia. Według Chęcińskiego, pod koniec grudnia wykonawca powinien wstępnie zadeklarować ewentualną wolę dokończenia budowy. Szczegółowe negocjacje w tej sprawie przewidziano do końca lutego. Jeśli wykonawca zrezygnuje, potrzebny będzie nowy przetarg, który opóźniłby inwestycję o kolejne kilka miesięcy. Według wcześniejszych informacji jeżeli prace zostałyby wznowione wiosną, stadion powinien być gotowy w ciągu dwóch lat.

Obecna wartość kosztorysowa przebudowy stadionu to 586,5 mln zł, z czego 110 mln zł pochodzi z dotacji ministerstwa sportu (pozostała część to środki woj. śląskiego). Na funkcję lekkoatletyczną obiektu samorząd ma dostać od resortu sportu dodatkowe 3 mln zł (i ma nadzieję na kolejne 15-17 mln zł). Do tej pory zapłacono faktury na ok. 320 mln zł.

Pierwotnie tegoroczne prace miały kosztować 79,2 mln zł. W budżecie województwa przewidziano sfinansowanie ich z kredytu. Ostatecznie wydatki w tym roku sięgną 42 mln zł. Podczas sesji sejmiku 17 września radnym koalicji PO-PSL, która ma obecnie tyle samo głosów, co opozycja, nie udało się jednak przyjąć uchwały ws. kredytu na ten cel. Radni mają znów głosować w tej sprawie na najbliższej sesji, w poniedziałek. Opozycyjny SLD ostrzegał niedawno, że jeśli nadal nie będzie przekonany do uzasadnienia zaciągnięcia kredytu, złoży na tej samej sesji wniosek o odwołanie marszałka.

Na finansowanie pozostałej części budowy Stadionu Śląskiego samorząd zamierza ogłosić konkurs. Ma on wyłonić tzw. podmiot finansujący inwestycję (zwykle to bank lub konsorcjum). Spłata tych funduszy przez samorząd miałaby być - w zależności od uzyskanych warunków - rozłożona na 10-15 lat. Na razie miesięczne utrzymanie placu budowy kosztuje ok. 50 tys. zł. (PAP)

mtb/ mki/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)