Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Od sapera do generała, czyli zagraniczna nauka żołnierzy

0
Podziel się:

Co roku kilkuset polskich żołnierzy kształci się za granicą. Wojskowi uczą
się w 25 krajach, najczęściej w USA. Jedni uczestniczą w kursach doskonalących, inni studiują przez
semestr, rok lub nawet cztery lata.

Co roku kilkuset polskich żołnierzy kształci się za granicą. Wojskowi uczą się w 25 krajach, najczęściej w USA. Jedni uczestniczą w kursach doskonalących, inni studiują przez semestr, rok lub nawet cztery lata.

Aby zostać oficerem, trzeba skończyć studia, a specjalistyczne kursy są potrzebne, by obejmować kolejne, np. generalskie stanowiska. Nauka za granią trwa najczęściej od sześciu miesięcy do roku, kursy od tygodnia do pół roku.

"W ostatnich latach utrzymuje się poziom 400-500 osób rocznie. W ubiegłym roku MON wysłało na studia 18 oficerów, na kursy 395, 17 na staże, pięciu wojskowych wyjechało na kursy językowe" - wylicza szef oddziału doskonalenia i promocji kadr Departamentu Kadr MON kmdr Tomasz Teliczan, który zajmuje się kwalifikacją kandydatów na zagraniczne studia i kursy.

Najwięcej polskich wojskowych kształci się w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i we Włoszech. Ale polscy studenci są także w akademiach wojskowych Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji i Kanady. Dwóch ukończyło na Białorusi szkolenie w ramach regulującego zbrojenia konwencjonalne traktatu CFE.

W 2009 roku kilku podchorążych rozpoczęło czteroletnie studia licencjackie w amerykańskich akademiach wojskowych. Studiują w Naval War College i Air War College. W słynnej uczelni wojsk lądowych West Point polski kadet ma ukończyć studia w 2013 roku. W tym roku, mimo dobrze zdanych egzaminów, żaden kandydat z Polski nie zdołał się zakwalifikować do West Point.

"Od 1995 roku nie ma wymiany z Federacją Rosyjską, główny kierunek to Stany Zjednoczone" - mówi komandor.

Duże znaczenie ma to, że tamtejsze kursy są sponsorowane w ramach programu IMET - International Military Education and Training, w ramach którego USA przyznają rocznie Polsce ok. 2 mln dolarów. Amerykanie opłacają szkolenia, zakwaterowanie i wyżywienie, strona polska pokrywa tylko koszty stypendium.

Czterech oficerów odbyło roczne studia generalskie w Stanach Zjednoczonych, po jednym w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Francji. Jak mówi komandor, zdarzają się także studia generalskie w Chinach, ostatnio w takim kursie - prowadzonym w języku angielskim - Polak uczestniczył przed dwoma laty. Strona chińska jest też zainteresowana studiami wojskowymi w Polsce.

Roczny budżet na wszystkie formy szkolenia za granicą wynosi ok. 5 mln zł.

"Zasada wymiany jest dla nas najkorzystniejsza. Żołnierz innej armii studiuje u nas, nasz za granicą. Wyjazd jest wtedy tani - zakwaterowanie, wyżywienie, często także czesne jest opłacone przez kraj zapraszający" - mówi Teliczan. Np. w Indiach kurs na zasadach pełnej odpłatności kosztowałby 150 tys. dolarów, a tam, gdzie są wzajemne porozumienia, kwota ta maleje do 20-40 tysięcy.

Gdy Polska uczestniczyła w programie Partnerstwa dla Pokoju, Kanada przyznawała nam bezpłatne miejsca na kursach MTAP (Military Training Assistance Programme), przybliżających kanadyjską politykę obronną i zagraniczną. "Od 2005 roku, gdy Polska była już od sześciu lat w NATO, kursy przestały być darmowe, nastąpił zastój" - mówi Teliczan.

Za swój sukces uważa wznowienie współpracy szkoleniowej z Kanadą, zaznaczając, że kursy na tamtejszych uczelniach wojskowych pozwalają poznać północnoamerykański punkt widzenia, odmienny od prezentowanego przez USA; Kanada jest też interesująca, ponieważ pod względem liczby ludności i liczebności armii jest podobna do Polski.

Na wymianę naukową wpływ ma także zmiana polskiej strategii. Dawniej wyjeżdżali żołnierze przygotowujący się do misji ONZ, dziś, gdy Polska zrezygnowała z udziału w tych misjach, szkolą się tylko obserwatorzy. Takie kursy odbywają się również w krajach neutralnych, jak Szwecja i Szwajcaria.

Polscy wojskowi jeżdżą też do szkoły NATO w bawarskim Oberamergau na studia operacyjne, topograficzne, zarządzania zasobami ludzkimi i dotyczące traktatów rozbrojeniowych. Wielu kieruje się na kursy do szkoły łączności i systemów informatycznych NATO w Latinie we Włoszech. Innych specjalistów - jeżeli jest to wskazane dla ich dalszej służby - wysyła się także na kursy dowódców pododdziałów specjalnych, kursy snajperów, płetwonurków lub saperów.

Amerykański kurs można też odbyć w kraju, gdy przyjeżdżają instruktorzy z mobilnych zespołów szkoleniowych (mobile training team) z USA.

W Polsce kształcą się cudzoziemcy. Na Akademii Obrony Narodowej studiuje obecnie dwóch oficerów z Mongolii, po jednym z Chin, Korei i Niemiec. Obcokrajowcy są też słuchaczami innych szkół wojskowych - w tym roku np. promowany na porucznika zostanie Łotysz, kończący studia w Akademii Marynarki Wojennej.(PAP)

brw/ abr/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)