Koncerty w Poznaniu, Hanowerze i izraelskim Ra'anana będą głównym elementem projektu "Muzyka w obozach śmierci", który rusza we wtorek w Poznaniu. Udział w nim biorą muzycy z Polski, Niemiec i Izraela.
W trakcie trzech zaplanowanych koncertów międzynarodowa orkiestra i chór zaprezentują utwory, jakie grane były w niemieckich obozach śmierci w czasie II wojny światowej. Projekt rozpoczyna wtorkowy wernisaż wystawy "Muzyka w okupowanej Polsce" Katarzyny Naliwajek-Mazurek w poznańskim Zamku. Także od wtorku wspólne zajęcia i próby zaczynają polscy i zagraniczni uczestnicy przedsięwzięcia.
Pierwszy koncert pt."Muzyka w obozach śmierci" będzie miał miejsce w niedzielę w poznańskiej Starej Rzeźni. Poprowadzi go prof. Marcin Sompoliński, współorganizator projektu. Kolejne odbędą się w przyszłym tygodniu w Hanowerze i Ra'anana.
"Wydawałoby się, że mówimy o dwóch różnych światach: świecie, gdzie człowiek jest upodlany poza wszelkie granice pojmowania, z drugiej strony o sztuce, która zawsze była synonimem wolności. Ten kontrast wydał mi się niesamowity" - powiedział PAP Sompoliński.
Jak dodał, zespoły muzyczne funkcjonowały w większości niemieckich obozów śmierci.
"Nie wszędzie były to tak duże orkiestry jak ta w Auschwitz czy żeńska orkiestra grająca w Birkenau. Muzyka została wprzęgnięta w system eksterminacji. Orkiestry obozowe musiały przygrywać podczas wymarszów i powrotów komand z pracy. Ludzie wracający z pracy, niosący zmarłych współwięźniów musieli po przekroczeniu bramy obozowej przytupnąć przed orkiestrą" - powiedział.
"Wyjścia komand odbywały się przy marszach. Chodziło o to, by chodziaż o pięć minut przyspieszyć wyjście. Niemcy pracowali również nad tym, przy których utworach więźniowie będą szybciej wychodzić. Okazało się np., że marsze francuskie były za szybkie i kolumny gubiły krok" - dodał.
W koncertach przygotowanych w ramach projektu wykonane zostaną m.in. anonimowe utwory powstałe w Auschwitz, kompozycje byłego więźnia tego obozu i kapelmistrza tamtejszej orkiestry Szymona Laksa, a także tradycyjne melodie żydowskie i romskie.
"W obozie w podpoznańskim Żabikowie ocalał instrument zbudowany przez Cygana. Dzięki życzliwości muzeum ten instrument ożyje - podczas koncertu fragment cygańskiego romansu wykona Miklosz Deki Czureja" - powiedział Sompoliński.
Jak powiedziała PAP Agnieszka Mazur, prezes organizującej projekt Fundacji Fabryka Sztuki, podczas tygodnia poprzedzającego finałowy występ dla szerokiej publiczności jego uczestnicy będą mieli okazję wziąć udział w specjalnie przygotowanych warsztatach wrażliwości kulturowej i serii warsztatów artystycznych. Udadzą się także do Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie oraz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Jak dodała, celem projektu jest nawiązanie międzykulturowego dialogu, a także zacieśnienie współpracy na płaszczyźnie artystycznej i intelektualnej między młodzieżą polską, niemiecką i izraelską. (PAP)
rpo/ gma/