Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odpowiedzą przed sądem za 14 napadów na banki; skradli 1,5 mln zł

0
Podziel się:

Za 14 napadów na banki i placówki pocztowe odpowie przed sądem pięciu
mieszkańców woj. śląskiego. Posługując się bronią lub jej atrapami skradli łącznie ponad 1,5 mln
zł. Katowicka prokuratura apelacyjna wysłała we wtorek do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Za 14 napadów na banki i placówki pocztowe odpowie przed sądem pięciu mieszkańców woj. śląskiego. Posługując się bronią lub jej atrapami skradli łącznie ponad 1,5 mln zł. Katowicka prokuratura apelacyjna wysłała we wtorek do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Choć do większości napadów doszło w woj. śląskim, akt oskarżenia trafi do Sądu Okręgowego w Poznaniu, bo to tam sprawcy dokonali pierwszego rozboju kwalifikowanego, z użyciem noża - powiedział PAP rzecznik katowickiej prokuratury Leszek Goławski.

Opisane przez prokuraturę napady miały miejsce w latach 2010-2011. Schemat był za każdym razem podobny. "Sprawcy - w kominiarkach lub maskach na twarzach - wchodzili do banku. Jedna osoba wskakiwała za ladę i zabierała pieniądze, druga terroryzowała pracowników i klientów. Przed napadem obserwowali bank, by poznać rozmieszczenie kas i dowiedzieć się ilu jest pracowników" - relacjonował prok. Goławski.

Prokurator dodał, że sprawcy byli bardzo pewni siebie i przekonani, że terroryzowani pracownicy i klienci nie będą stawiali oporu. Aby ich dodatkowo zastraszyć i opóźnić pościg uciekając zostawiali w banku pakunek, który rzekomo miał zawierać ładunek wybuchowy.

Część sprawców została zatrzymana tuż po napadzie na bank przy ul. Zawiszy Czarnego w Katowicach w grudniu 2011 r. Bandyci skradli wtedy 41 tys. zł, jeden z nich posługiwał się bronią palną. Zostali zatrzymani kilkanaście kilometrów od banku przez antyterrorystów.

Jak wynika z ustaleń zamkniętego właśnie śledztwa, bandyci kradli bardzo różne kwoty - od kilkudziesięciu do nawet 600 tys. zł. Podczas napadów używali kradzionych samochodów. Pieniądze były dzielone zazwyczaj po równo, ale zdarzało się, że główny sprawca - na którym ciąży aż 18 zarzutów - oszukiwał wspólników. Podczas napadów popełnili liczne błędy, pozostawiając m.in. ślady DNA.

Wszyscy oskarżeni są mieszkańcami woj. śląskiego. Jeden z nich, Czesław Sz., odsiedział już wcześniej 12 lat za napady na placówki pocztowe. Pozostali nie byli wcześniej karani za podobne przestępstwa. Teraz grozi im do 15 lat więzienia. Część oskarżonych przyznała się do winy. Prokuratura uznała, że bandyci nie tworzyli zorganizowanej grupie przestępczej w znaczeniu kodeksowym - działali w różnych składach osobowych, zazwyczaj po dwóch, rzadziej trzech.(PAP)

kon/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)