Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odroczono ogłoszenie wyroku w apelacji ws. nakłaniania do zabójstwa Najsztuba

0
Podziel się:

Do 23 czerwca Sąd Apelacyjny w Łodzi odroczył w czwartek ogłoszenie wyroku w
procesie odwoławczym dwóch mężczyzn oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa dziennikarza Piotra
Najsztuba.

Do 23 czerwca Sąd Apelacyjny w Łodzi odroczył w czwartek ogłoszenie wyroku w procesie odwoławczym dwóch mężczyzn oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa dziennikarza Piotra Najsztuba.

W czerwcu ub. roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Arkadiusza W. oraz Pawła G. na kary 7 i 8 lat więzienia, uznając ich za winnych nakłaniania do zabójstwa dziennikarza. Mężczyźni mieli za to proponować 300 tys. zł.

Od wyroku odwołała się obrona, która domaga się uniewinnienia lub uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Na rozprawie odwoławczej obrońcy podważali wiarygodność jednego ze świadków w tej sprawie, któremu oskarżeni mieli proponować wykonanie zlecenia. Obrońcy podnosili, że nieprawdopodobne jest, iż ich klienci mieli proponować złodziejowi zabójstwo osoby, której nie znali. Oskarżeni utrzymują, że padli ofiarami gry operacyjnej policjantów z CBŚ, którzy chcieli wymusić na nich współpracę.

Prokuratura wniosła o utrzymanie wyroku w mocy. Sąd odroczył wydanie orzeczenia do wtorku, 23 czerwca.

W 2006 r. CBŚ zatrzymało obu gangsterów. Nie udało się ustalić, na czyje zlecenie działali. Media sugerowały, że zabójstwo mógł zlecić biznesmen z Podhala, którego córce Najsztub udzielił schronienia.

Według prokuratury oskarżeni - Paweł G. i Arkadiusz W. - związani byli z gangiem pruszkowskim. Dwukrotnie namawiali różne osoby do zabójstwa Piotra Najsztuba. Pierwszy raz w okresie od marca do czerwca 2003 roku w okolicach Opoczna. Za zabicie dziennikarza mężczyźni proponowali 30 tys. zł zaliczki i 300 tys. zł po wykonaniu zadania. Jednak osoba, z którą rozmawiali, odmówiła. Przed sądem - zeznając jako świadek - mężczyzna mówił, iż jest złodziejem, ale nie zabójcą. Do sprawy oskarżeni wrócili po roku. W marcu 2004 roku w Piotrkowie Trybunalskim przedstawili swoją propozycję kolejnemu mężczyźnie. Ale i ten nie przyjął "zlecenia".

Oskarżeni - według śledczych - chcieli, aby do zabójstwa doszło w Krakowie. Mężczyźni mieli proponować przyszłym zabójcom oddanie strzału z okna wynajętego mieszkania, z długiej broni. Obaj zostali zatrzymani przez CBŚ w 2006 roku.

Skazując obu mężczyzn, piotrkowski sąd oparł się m.in. na zeznaniach osób, które były nakłaniane przez nich do wykonania zlecenia. Świadkowie związani z kręgami przestępczymi także mieli zeznać, iż słyszeli, że "o zleceniu mówiono również wśród więźniów".

Obaj oskarżeni mówili, że nie znali Najsztuba. Paweł G., który od początku nie przyznawał się do winy, był już wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem na 14 lat więzienia za zabójstwo. Z kolei Arkadiusz W. wycofał się przed sądem ze swoich wcześniejszych wyjaśnień, które składał w śledztwie, gdzie potwierdził część zarzutów. Utrzymywał, że wymusili je policjanci z CBŚ. W ocenie sądu była to celowo przyjęta przez oskarżonych linia obrony. Sąd zastosował wobec nich nadzwyczajne złagodzenie kary, bowiem w czasie, gdy dopuścili się przestępstwa, kara za nie była niższa. (PAP)

szu/ itm/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)