Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odznaczenia dla milicjantów, którzy wspierali opozycję w PRL

0
Podziel się:

Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak wręczył w piątek
krzyże Orderu Odrodzenia Polski kilkunastu byłym funkcjonariuszom MSW, represjonowanym w czasach
PRL za działalność związkową.

Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak wręczył w piątek krzyże Orderu Odrodzenia Polski kilkunastu byłym funkcjonariuszom MSW, represjonowanym w czasach PRL za działalność związkową.

"Służba to także imperatyw służenia temu, co najważniejsze - nie służby złemu, nie przeciwko swojej ojczyźnie, ale krajowi. Panowie pokazali w skrajnie trudnych warunkach, że rozumieją do głębi sens pojęcia służby Polsce, służby ojczyźnie" - powiedział Stasiak.

"Trzeba służyć, trzeba wiedzieć, co to znaczy lojalność służbowa, ale nade wszystko trzeba wiedzieć, co to znaczy Rzeczpospolita Polska, co to znaczy odpowiedzialność obywatelska, że służba nie może przeciwstawiać się interesowi naszej ojczyzny, nie może być przeciwko elementarnym prawom ludzkim. Trzeba służyć ludziom i ojczyźnie" - dodał.

Stasiak powiedział, że odznaczenia świadczą, iż "Rzeczpospolita pokazuje panów jako wzór służby; ludzi, którzy potrafili służyć właśnie dlatego, że rozumieli sens tego pojęcia". "Są panowie przedmiotem dumy policjantów obchodzących swoje święto, przedmiotem dumy służb wolnej Polski" - dodał Stasiak, gratulując w imieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

"Chcę podziękować prezydentowi, który nie zapomniał o nas w przeciwieństwie do jego poprzedników" - powiedział w imieniu odznaczonych Wiktor Mikusiński, założyciel związku zawodowego milicjantów, internowany w stanie wojennym. "Buntując się w 81 roku, chcąc reform ustrojowych, reform w milicji, wiedzieliśmy, co może nas czekać. Nie liczyliśmy na zaszczyty, ale po zmianie ustroju doznaliśmy uczucia pewnego zawodu, gdy kolejni prezydenci honorowali tych, którzy wiernie do końca służyli totalitarnej władzy. Lech Kaczyński docenił nasze wysiłki" - dodał Mikusiński, uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Wśród odznaczonych był także Jan Druć - działacz "Solidarności", zatrzymany w listopadzie 1981 na rozklejaniu podziemnych plakatów i wkrótce potem w ramach represji wcielony do milicji. W stanie wojennym został skazany na rok więzienia za odmowę wykonania rozkazu.

"Nigdy nie byłem w pierwszej linii, nie biłem ludzi, sercem byłem po drugiej stronie barykady. Czułem się obco, jadąc na akcje czułem wrogość innych milicjantów" - wspominał w rozmowie z PAP Druć, który pracował w hucie Batory w Chorzowie.

Jednostka, do której go skierowano, była także pod kopalnią "Wujek". Druć miał ochraniać samochody, legitymować i zatrzymywać wychodzących z kopalni górników, ale tego nie robił. Odsiedział w więzieniu 9 miesięcy, w latach 80. wyjechał do Australii. "Jadąc na urlop do Polski nie wiedziałem o wręczeniu orderów. Musiałem trochę zmienić plany" - powiedział.

W uroczystości wzięli udział m.in. wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski i rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski.(PAP)

brw/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)