Niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski ocenił w czwartek, że kandydatura Marka Belki na prezesa Narodowego Banku Polskiego to "świetna propozycja". W jego opinii z powołaniem szefa NBP nie należy czekać do rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich.
Pełniący obowiązki prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski poinformował w czwartek, że Marek Belka jest kandydatem na szefa Narodowego Banku Polskiego. Głosowanie nad jego kandydaturą odbędzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Olechowski powiedział na konferencji prasowej, że w jego odczuciu było dwóch kandydatów na to stanowisko: Marek Belka oraz Leszek Balcerowicz. "Cieszę się, że jeden z nich zostanie prezesem NBP. Uważam, że to świetna propozycja" - ocenił.
"Marek Belka jest bardzo kompetentnym ekonomistą, świetnym znawcą spraw finansowych, dzisiaj także dyrektorem bardzo ważnego departamentu w najważniejszej instytucji ekonomicznej na świecie - departamentu europejskiego w Międzynarodowym Funduszu Walutowym" - powiedział Olechowski.
Jak dodał, Belka "nie został dyrektorem tego departamentu, ponieważ jest lewicowy, prawicowy albo ma takie układy, albo inne, tylko dlatego, że jest naprawdę doskonałym fachowcem".
Ocenił, że Komorowski zrobił dobrze, przystępując już teraz do powołania prezesa NBP, nie wstrzymując się do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich. Zdaniem Olechowskiego, jest to jedno z tych stanowisk, które powinno zostać obsadzone szybko.
"Dzisiaj złoty jest przedmiotem najrozmaitszych zawirowań na rynku walutowych. To nie jest sytuacja, w której moglibyśmy powiedzieć, że nie potrzebujemy prezesa NBP. Jeśli my go dzisiaj nie potrzebujemy, to może zlikwidujmy w ogóle to stanowisko" - ironizował Olechowski.
Powołanie nowego prezesa NBP stało się konieczne po tym, jak 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginął dotychczasowy szef tej instytucji Sławomir Skrzypek. Jego obowiązki w NBP i RPP przejął pierwszy zastępca - Piotr Wiesiołek.
W czwartek Olechowski spotkał się ponadto z przedstawicielami organizacji, które - jak mówił - "stoją za nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie", m.in.: Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" i Fundacji Razem Lepiej, a także Krajowego Centrum Kompetencji, które współuczestniczy w kampanii "Kocham, nie biję".
Kandydat na prezydenta podkreślił, że on sam jest "ogromnym" zwolennikiem tej ustawy. Jak mówił, wyposaża ona państwo w instrumenty potrzebne do tego, by zapewnić każdemu obywatelowi bezpieczeństwo również w domu. Zaznaczył, że stanowi ona także początek procesu, którego celem jest to, by Polacy przestali bić swoje dzieci. (PAP)
mzk/ mok/ bk/
