Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oleksy: Znajomość PSL umacnia mnie w przekonaniu, że nie ma kryzysu w koalicji

0
Podziel się:

W ocenie wiceszefa SLD Józefa Oleksego, nie ma kryzysu w koalicji rządowej
PO-PSL. "W przekonaniu, że nie jest to kryzys, umacnia mnie dobra znajomość Polskiego Stronnictwa
Ludowego" - powiedział w niedzielę na konferencji prasowej w Białymstoku.

W ocenie wiceszefa SLD Józefa Oleksego, nie ma kryzysu w koalicji rządowej PO-PSL. "W przekonaniu, że nie jest to kryzys, umacnia mnie dobra znajomość Polskiego Stronnictwa Ludowego" - powiedział w niedzielę na konferencji prasowej w Białymstoku.

Pytany, czy głosowanie ws. wotum nieufności dla ministra transportu Sławomira Nowaka, w którym trzech posłów PSL zagłosowało na "tak", oraz zapowiedź poniedziałkowego spotkania szefa rządu Donalda Tuska z wicepremierem i prezesem ludowców Januszem Piechocińskim oznacza kryzys w koalicji rządzącej, Oleksy powiedział, że "nie ma ani przez chwilę wątpliwości", by ktoś w PSL "zaryzykował" secesję z koalicji lub jej rozbicie.

"Są tam jedynie incydenty, które być może biorą się z takich pojedynczych objawów niezadowolenia w różnych sytuacjach, ale jestem spokojny o to, że PSL będzie trwał w koalicji aż po kres naszych czasów, jak to tylko będzie możliwe" - powiedział wiceprzewodniczący SLD i szef rady programowej Sojuszu.

W jego ocenie, w sprawach koalicyjnych premier Tusk uprawia "demonstracyjną dydaktykę". "Mianowicie, co raz się sroży. Jak coś się wydarzy w jego obozie albo w koalicji, zapowiada ostrość reakcji i się złości, ale to tak trzeba. Więc bierzmy to przez ten pryzmat" - dodał Józef Oleksy.

Polityk SLD uważa też, że dyskusja dotycząca memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego przez Polskę to "sztuczna sprawa". Oleksy powiedział, że to "publiczna dyskusja pełna nieuprawnionej podejrzliwości". "I kompromitująca rząd, ponieważ to, że premier nie wie, iż jakiś dokument któraś instytucja podpisuje to jeszcze żadna sensacja, niepotrzebnie sam to nagłośnił, że nic nie wiedział" - mówił w Białymstoku Oleksy.

W jego ocenie "nic to strasznego", bo nie był to kontrakt czy zobowiązanie, a list intencyjny. "Uważam, że to jest sztuczna sprawa, którą się rozpętuje nie wiadomo w jakim celu, gdy jedni chcą uszczypnąć rząd, inni chcą swoją starą rusofobię zademonstrować, bo jej w Polsce nie brakuje" - dodał Oleksy. (PAP)

rof/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)