Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Biznesmen przegrał proces z dziennikarzem o naruszenie dóbr osobistych

0
Podziel się:

Dziennikarz Adam Socha i wydawca miesięcznika "Debata" Bogdan Bachmura nie
muszą przepraszać biznesmena Andrzeja Dowgiałły, który wytoczył obojgu proces o naruszenie dóbr
osobistych - taki wyrok zapadł w środę przed Sądem Okręgowym w Olsztynie.

*Dziennikarz Adam Socha i wydawca miesięcznika "Debata" Bogdan Bachmura nie muszą przepraszać biznesmena Andrzeja Dowgiałły, który wytoczył obojgu proces o naruszenie dóbr osobistych - taki wyrok zapadł w środę przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. *

Wyrok nie jest prawomocny. Uczestnicy procesu zgodzili się na podanie ich nazwisk.

Andrzej Dowgiałło uważa, że jego dobra osobiste zostały naruszone w cyklu artykułów Adama Sochy zamieszczonych w lokalnym miesięczniku "Debata". Opisywały one działania biznesmena dotyczące tworzenia i funkcjonowania na przedzamczu zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim luksusowego hotelu. Socha w swoich tekstach twierdził m.in., że pracownicy hotelu bezprawnie korzystają z zamkowej fosy, tworząc z niej parking, że zawłaszczają zamkowe pomieszczenia i lekceważąco odnoszą się do dyrekcji zamku. O samym Dowgialle pisał m.in., że łączą go interesy z marszałkiem regionu Jackiem Protasem.

Zdaniem sądu, który oddalił powództwo biznesmena, domagającego się przeprosin i wpłacenia kwoty 30 tys. zł na cele dobroczynne, "dziennikarz wprawdzie dokonywał skrótów myślowych, nie precyzując np., czy Dowgiałło jest inwestorem czy większościowym udziałowcem spółki, ale nie naruszył tym samym dóbr osobistych biznesmena".

Uzasadniając wyrok, sędzia Przemysław Jagosz powiedział, że "Andrzej Dowgiałło jest osobą publiczną i jego działalność z tego właśnie powodu jest poddawana ocenie, zwłaszcza gdy ubiega się o dotacje". Sędzia podkreślił, że "to zarząd województwa warmińsko-mazurskiego i sposób przyznawania przez niego dotacji, a nie spółki, w których Dowgiałło ma udziały, są głównym tematem cyklu artykułów Adama Sochy".

W ocenie sądu Dowgiałło, który ubiegał się m.in. o dotacje ministerialne, nie mógł w żadnym przypadku poczuć się urażony stwierdzeniem dziennikarza, że mieszkańcy Warmii i Mazur dokładają się do jego inwestycji, gdyż są oni także podatnikami, których podatki tworzą budżet państwa, a z niego pochodzą środki przeznaczone na inwestycje.

Jak powiedział sędzia, "cóż jest w tym obraźliwego, że napisano o nim, iż stara się o dotację, to jest chyba powód do dumy, że przedsiębiorca jest skuteczny i umie pozyskiwać środki finansowe". Przypomniał, że, oprócz wytaczania powództwa, osoba, która nie zgadza się z opinią dziennikarza zawartą w artykule, może korzystać z innych środków do wyrażania swojej oceny sytuacji. "Można korzystać z prawa do sprostowania albo polemiki; nie należy się obrażać" - powiedział sędzia.

Dowgiałło jest znanym przedsiębiorcą branży turystycznej, należą do niego m.in. urządzone w zamkowych wnętrzach hotele w Rynie i Lidzbarku Warmińskim. Prace przy ostatnim z hoteli - "Krasicki" w Lidzbarku Warmińskim - wzbudzały szereg protestów środowisk konserwatorskich, ponieważ prowadzono je na przedzamczu zamku biskupów warmińskich. Zdaniem konserwatorów prace zagrażały zabytkowi. Dowgiałło odpierał te zarzuty argumentując, że nad wszystkim czuwa konserwator zabytków, a wszelkie prace poprzedzane są specjalistycznymi badaniami. Po licznych perturbacjach wiosną hotel oddano do użytku.

W tekstach zamieszczonych w miesięczniku "Debata" (wydawcą periodyku jest Fundacja "Debata", której prezesem jest Bachmura - PAP) Socha wielokrotnie opisywał działania Dowgiałły związane z powstawaniem i działalnością hotelu "Krasicki". W swoich artykułach Socha sugerował także, że Dowgiałłę łączą niejasne powiązania z marszałkiem województwa Jackiem Protasem, którego żona w "Krasickim" prowadzi gabinet kosmetyczny. Protas publicznie odpierał te zarzuty. (PAP)

ali/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)