15 lat więzienia domaga się prokurator dla Łukasza N., który w ubiegłym roku potrącił na drodze pod Olsztynem 16-letnią rowerzystkę i ciężko ranną zostawił w lesie bez pomocy. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi za ok. godzinę.
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zakończył się w środę proces Łukasza N., który odpowiada nie za spowodowanie wypadku, ale za usiłowanie zabójstwa 16-letniej rowerzystki.
Zdaniem prokurator, okoliczności zdarzenia, tj. fakt pozostawienia dziewczyny bez pomocy, wleczenie jej przez samochód na tak dużej odległości (300 metrów), a przede wszystkim to, że celowo wjechał w rowerzystkę, świadczą o tym, że postępował on celowo, z wyrachowaniem i liczył się z tym, że ofiara może zginąć.
Prokurator dodała, że na skutek wypadku pokrzywdzona całe życie będzie odczuwać jego skutki - jest trwale oszpecona, ma kłopoty z chodzeniem. Oskarżyciel przypomniała także, że Łukasz N. nie miał prawa jazdy i dwa dni ukrywał się. To, że dziewczyna przeżyła, prokurator nazwała "cudem wynikającym z ogromnej chęci życia poszkodowanej Pauliny".
Adwokat Łukasza N. przekonywał sąd, że jego klient nie chciał zabić rowerzystki, że nie skrzywdził jej celowo i w związku z tym nie powinien odpowiadać za usiłowanie zabójstwa. Jako okoliczności łagodzące podawał to, że Łukasz N. przeprosił poszkodowaną, okazywał żal i skruchę, i sam zgłosił się po dwóch dniach od wypadku na policję.
Sam oskarżony w ostatnim słowie powiedział: "nie chciałem nikogo zabić, to był wypadek", przeprosił też Paulinę i całą jej rodzinę.
Wyrok w tej sprawie sąd wyda za około godzinę.(PAP)
jwo/ bno/ jbr/
