Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Wniosek o referendum ws. odwołania władz miasta - odrzucony

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko prezydenta Olsztyna
#

# dochodzi stanowisko prezydenta Olsztyna #

02.09. Olsztyn (PAP) - Komisarz wyborczy w Olsztynie odrzucił wniosek o przeprowadzenie referendum ws. odwołania prezydenta i rady tego miasta. Inicjator referendum zebrał zbyt mało podpisów poparcia - podało w poniedziałek Krajowe Biuro Wyborcze w Olsztynie.

Dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie Dorota Białowąs powiedziała PAP, że powodem odrzucenia wniosku była niewystarczająca liczba podpisów złożonych przez osoby popierające przeprowadzenie referendum.

Jak wyjaśniła, aby wniosek był ważny, musiałoby się pod nim podpisać 10 proc. uprawnionych do głosowania, czyli 13 420 olsztynian. Inicjatorowi referendum zabrakło 2554 podpisów. Według danych olsztyńskiego biura wyborczego, dostarczono w sumie 14 592 podpisy, z czego 10 866 to podpisy złożone prawidłowo, a 3726 wadliwie. Oznacza to, że po weryfikacji odrzucono ponad 25 proc. podpisów.

Najczęstszym uchybieniem był niewłaściwy PESEL - blisko 1,7 tys. przypadków. Pod wnioskiem stwierdzono też 1,4 tys. podpisów osób, które nie posiadają prawa wyborczego w Olsztynie, czyli tutaj nie zamieszkują. Zdarzały się również nieprawdziwe nazwiska, imiona i adresy osób popierających referendum.

Postanowienie komisarza o odrzuceniu wniosku nie jest prawomocne. Inicjatorowi referendum przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie.

Wniosek o referendum złożył 12 sierpnia komitet "Kocham Olsztyn. Pragnę zmian", w którym znaleźli się m.in. lokalni działacze Ruchu Palikota. Chcieli oni odwołania w referendum prezydenta Piotra Grzymowicza (wybranego w wyborach w 2010 roku jako kandydat niezależny, popierany przez PSL) oraz olsztyńskiej rady miasta, w które najwięcej mandatów ma Platforma Obywatelska.

Inicjatorzy referendum zarzucali władzom Olsztyna brak skutecznego przeciwdziałania bezrobociu i ubożeniu mieszkańców, ignorowanie problemów młodych ludzi, wprowadzanie chaosu inwestycyjnego i polityki niszczącej lokalne firmy. Oskarżali też władze miasta o arogancję, niezdolność do dialogu społecznego i składanie obietnic bez pokrycia.

Pełnomocnik komitetu Janusz Niedźwiecki powiedział PAP, że nie zapoznał się jeszcze z protokołami i postanowieniem komisarza wyborczego, ale uszanuje decyzję o odrzuceniu wniosku.

Jak podkreślił, nie można oceniać, że inicjatywa referendalna była niepotrzebna, skoro poparło ją ponad 10 tys. olsztynian. Jego zdaniem świadczy to o tym, że wiele osób nie godzi się z obecną polityką władz miejskich.

Według Niedźwieckiego zbieranie podpisów było utrudnione, bo odbywało się w szczycie sezonu urlopowego. Jego zdaniem pod wnioskiem o referendum prawdopodobnie podpisywali się także turyści niezadowoleni z pobytu w Olsztynie, stąd tak znaczna liczba podpisów osób, które nie mają tutaj prawa wyborczego.

Niedźwiecki, który jest jednocześnie szefem lokalnych struktur Ruchu Palikota, ocenił, że dzięki inicjatywie referendalnej władze miasta "poczuły bat nad sobą i wzięły się do roboty".

"Aktywność prezydenta wzrosła. Wprowadzono budżet obywatelski i kartę dużej rodziny, zaczęto lepiej nadzorować miejskie inwestycje. Wcześniej wiele postulatów mieszkańców było ignorowanych" - stwierdził.

Po ogłoszeniu decyzji komisarza wyborczego Grzymowicz podziękował olsztynianom za "zbiorową mądrość", dojrzałość i rozsądek. Jak napisał w liście - przesłanym w poniedziałek po południu PAP - mieszkańcy nie dali się sprowokować i nie pozwolili, żeby miasto było traktowane w sposób instrumentalny.

"Komitet referendalny, który zbierał podpisy mieszkańców pod wnioskiem, poniósł wyraźną klęskę. Nazbyt czytelne było jego partyjne umocowanie oraz intencje, skierowane na łatwy poklask i poprawę sondażowych wyników" - stwierdził Grzymowicz.

Jak dodał, nie było przesłanek do przeprowadzenia referendum. Jego zdaniem mogło ono zagrozić rozwojowi miasta i wprowadzić niepotrzebny zamęt społeczny. Oznaczałoby też niepotrzebne wydatki i perspektywę rocznych komisarycznych rządów.

Prezydent Olsztyna ocenił, że niektórzy mieszkańcy podpisali się po wnioskiem o referendum, bo lokalnym władzom nie udało się do nich dotrzeć z należną informacją, co i dlaczego dzieje się w mieście. "Myślę, że przyszłoroczny koniec kadencji udowodni, iż wywiązałem się ze swoich wyborczych obietnic i Olsztyn wszedł na drogę intensywnego rozwoju" - zapewnił Grzymowicz. (PAP)

mbo/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)