Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Wyrok za poświadczanie nieprawdy w dokumentach spółdzielni

0
Podziel się:

Na kary więzienia w zawieszeniu skazał w piątek Sąd Rejonowy w Olsztynie b.
prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze i b. główną księgową za to, że poświadczali nieprawdę
w dokumentach potrzebnych przyszłym spółdzielcom do uzyskania premii mieszkaniowej.

Na kary więzienia w zawieszeniu skazał w piątek Sąd Rejonowy w Olsztynie b. prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze i b. główną księgową za to, że poświadczali nieprawdę w dokumentach potrzebnych przyszłym spółdzielcom do uzyskania premii mieszkaniowej.

Sąd wymierzył byłemu prezesowi spółdzielni Zenonowi P. karę roku i 2 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata a byłej księgowej Władysławie W. karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Obydwojgu zakazał pełnienia jakichkolwiek funkcji w organach spółdzielczych przez 2 lata. Sąd skazał także pracownicę spółdzielni na karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa dotyczy lat 1998-2003, gdy chcący kupić mieszkania w spółdzielniach mogli, likwidując oszczędnościowe książeczki mieszkaniowe, otrzymać z budżetu państwa poprzez jeden z banków tzw. mieszkaniową premię gwarancyjną.

W myśl przepisów, aby przyszły spółdzielca mógł otrzymać taką premię, musiał zgromadzić wymaganą część wkładu budowlanego i wpłacić na konto spółdzielni, w której chciał kupić mieszkanie. Wówczas spółdzielnia wystawiała zaświadczenie o zgromadzonym wkładzie, a przyszły spółdzielca otrzymywał z budżetu państwa za systematyczne oszczędzanie na książeczce mieszkaniowej premię.

Prokuratura oskarżyła byłego prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie Zenona P. i byłą główną księgową Władysławę W. oraz pracownicę spółdzielni Justynę W. o to, że wystawiali dokumenty o wymaganym wkładzie mieszkaniowym, choć przyszli spółdzielcy nie mieli odpowiedniej kwoty. Na podstawie fałszywych dokumentów spółdzielczych bank wypłacił kilku osobom kwoty od 2 tys. do 6 tys. zł.

Oskarżeni bronili się przed sądem, dowodząc, że wkład budowlany na poczet przyszłego mieszkania mógł być gromadzony nie tylko w formie gotówki na koncie spółdzielni. Twierdzili, że przyszli spółdzielcy mogli doliczyć sobie do wymaganego wkładu także wydatki poniesione na remont mieszkania.

Sąd jednak nie zgodził się z taką argumentacją oskarżonych. Jak powiedziała sędzia Mirella Sprawka, remonty przeprowadzane były nie przed przyznaniem premii gwarancyjnej, ale długo po tym jak spółdzielcy ją otrzymali. (PAP)

ali/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)