Znany przyrodnik, autor m.in. opracowań wszystkich parków krajobrazowych na Mazurach prof. Antoni Jutrzenka-Trzebiatowski domaga się przed sądem 25 tys. zł za represje w stanie wojennym.
Kwota ta ma być zadośćuczynieniem i odszkodowaniem za poniesione wówczas represje. Sąd we wtorek odroczył wydanie w tej sprawie wyroku do czasu ściągnięcia z uczelni dokumentów zaświadczających o zarobkach Jutrzenki-Trzebiatowskiego w tamtym czasie.
Prof. Jutrzenka-Trzebiatowski w stanie wojennym przewodniczył "Solidarności" w olsztyńskiej Akademii Rolniczo-Technicznej.
"Zatrzymano mnie 8 marca 1982 roku na zakładowych uroczystościach z okazji dnia kobiet i wsadzono do aresztu do celi m.in. z trzykrotnym zabójcą. Oskarżony o wrogie wobec ojczyzny działania w opozycji zostałem skazany na dwa lata odsiadki i - co było znacznie gorsze od kary więzienia - dwuletni zakaz prowadzenia zajęć dydaktycznych" - powiedział przed sądem Jutrzenka- Trzebiatowski.
Profesor przebywał w zakładzie karnym do grudnia 1982 roku i w tym czasie został zwolniony z uczelni. Choć w zakładzie karnym przygotowywał rozprawę habilitacyjną, a nawet konsultował ją z recenzentami, po wyjściu na wolność uczelnia zatrudniła go na stanowisku technika. "To o siedem lat opóźniło moją habilitację" - przyznał w sądzie.
Jutrzenka-Trzebiatowski uważa także, że pobyt w zakładzie karnym znacznie pogorszył mu wzrok, przez co miał utrudnioną pracę z użyciem mikroskopów oraz niekorzystnie wpłynął na układ krążenia.
Prof. Jutrzenka-Trzebiatowksi został senatorem I kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Gdy zasiadał w senacie wyrok wobec niego poddano rewizji i został on uniewinniony. (PAP)
jwo/ wkr/ jbr/