Około 420 tys. osób, z czego ponad połowę stanowią dzieci, pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej w regionie miasta Hims na zachodzie pogrążonej w konflikcie Syrii - podał w piątek Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF).
"Co najmniej jedna trzecia mieszkańców tych terenów musiała opuścić swoje domy. Najbardziej cierpią na tym dzieci" - podkreślił przedstawiciel UNICEF-u Mark Choonoo, który uczestniczył w misji ewaluacyjnej ONZ na tym obszarze. W piątek odbyła się prezentacja raportu, podsumowującego wnioski z tej wyprawy.
"Większość dzieci wykazuje oznaki psychicznego wyczerpania. Musimy jak najszybciej dotrzeć do jak największej liczby tych dzieci i pomóc im w przezwyciężeniu wojennej traumy" - dodał Choonoo.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców (UNHCR) również w piątek poinformowało, że specjalnej misji udało się po raz pierwszy od wybuchu konfliktu dotrzeć do kontrolowanego przez opozycję regionu Azaz, na północnym zachodzie Syrii.
Azaz jest położone tuż przy granicy z Turcją, niedaleko tureckiego obozu w Kilisie, w którym przebywa ok. 10 tys. syryjskich uchodźców.
"Po syryjskiej stronie ludzie mieszkają w zatrważających warunkach w prowizorycznym obozach" - podkreślił Yacoub El Hillo, dyrektor biura UNHCR na Bliski Wschód i Afrykę Północną. Wyraził przy tym nadzieję, że potrzebujących pomocy mieszkańców Azaz uda się wywieźć z miasta, gdzie obecnie panują ujemne temperatury.
Jak poinformowało El Hillo, dzięki porozumieniu z władzami w Damaszku ONZ udało się dostarczyć pomoc do Azazu, w tym koce i namioty, a od pewnego czasu w mieście działają inne międzynarodowe organizacje pomocowe, w tym Lekarze bez Granic (MSF). Władze syryjskie nie zezwalają pracownikom agencji pomocowych ONZ przebywającym poza Syrią na dostęp do kontrolowanych przez powstańców obszarów.
Według szacunków ONZ od wybuchu konfliktu w marcu 2011 roku życie straciło ponad 60 tys. ludzi.(PAP)
akl/ kar/
13121358 13121874 13121993