Sąd Okręgowy w Opolu skazał w poniedziałek na kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat pięciu oskarżonych, którzy okradli pracodawcę wywożąc prawie tysiąc pojemników na towary i ponad 300 palet. Szkody z wyliczone na 215 tys. zł firma stwierdziła z pomocą detektywa.
Wszyscy skazani mają też zapłacić grzywny w wysokości po 3 tys. zł, zwrócić firmie równowartość skradzionych przedmiotów - każdy z mężczyzn po ponad 43 tys. zł, a także pokryć koszty procesu.
Sędzia Piotr Kaczmarek uzasadniając wyrok stwierdził, że w przypadku pięciu młodych mężczyzn, jakimi są oskarżeni, którzy mieli "całkiem przyzwoitą pracę" a mimo to zdecydowali się na wielokrotne okradanie pracodawcy "mieliśmy do czynienia z chciwością i głupotą".
Dodał, że zawieszenie wykonania wyroku jest dla oskarżonych szansą daną ze względu na ich przyznanie się do winy, chęć naprawienia szkody i wcześniejszą niekaralność (z wyjątkiem jednego z oskarżonych). "Czy będą potrafili z niej skorzystać zależy od nich samych" - podsumował.
Oskarżeni pracowali w jednej z firm w Skarbimierzu pod Brzegiem jako magazynierzy, operatorzy wózków widłowych oraz kierowcy. Od kwietnia do września 2011 r. wywieźli z firmy a potem sprzedali w sumie 951 pojemników siatkowych i 336 palet drewnianych. Wartość skradzionych rzeczy wyceniono na ponad 215 tys. zł.
Gdy firma zorientowała się, że giną z jej terenu pojemniki i palety wynajęła prywatnego detektywa by ten sprawdził jak dochodzi do kradzieży. Zgromadzone m.in. przez detektywa dowody przyczyniły się do oskarżenia i skazania pięciu mężczyzn.
Oskarżeni przyznali się do postawionych im zarzutów i zaproponowali dobrowolne poddanie się karze w wymiarze przyjętym w poniedziałek przez sąd w Opolu.
Wyrok nie jest prawomocny. (PAP)
kat/ bos/ pz/