Policjanci z Opola rozbili grupę włamywaczy, którzy przez dwa lata okradali z gotówki i złota domy w całej Polsce. Przestępcy mają na swoim koncie około stu włamań - poinformowała we wtorek policja na specjalnej konferencji prasowej.
Zatrzymano na razie pięć osób, przy dwóch z nich znaleziono ponad 40 tysięcy zł i kilkadziesiąt sztuk wyrobów ze złota. "To łup z ostatnich włamań, jakich grupa dokonała w woj. lubuskim i po których została zatrzymana" - powiedział st. asp. Sławomir Szorc z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Śledztwo w sprawie grupy włamującej się do domów jednorodzinnych na terenie całej Polski trwało kilka miesięcy. Policjanci nie chcą ujawniać, w jaki sposób znaleźli sprawców. "Mogę tylko powiedzieć, że podczas jednego ze +skoków+ w Opolu sprawcy popełnili błąd, który ostatecznie pozwolił nam na zatrzymanie 5 osób" - wyjaśnił Szorc.
Przestępcy włamywali się do domów jednorodzinnych przez okna. Rabowali tylko gotówkę i wyroby ze złota. Według nieoficjalnych informacji ze śledztwa grupa mogła okraść ponad 100 domów i ukradła w tym czasie ponad 10 kg złota. Wyroby jubilerskie sprzedawali jako złom.
Przy zatrzymanych znaleziono gotówkę, złoto i pistolet gazowy. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono też majątek przekraczający 200 tys. zł. Zdaniem policjantów sprawa jest rozwojowa. "Sprawdzamy, czy szajka ma na koncie więcej włamań, niż na razie stwierdziliśmy. Tylko w Opolu sprawcy dopuścili się 15 kradzieży" - podkreślił policjant.
Jeden z zatrzymanych ma na swoim koncie wyrok za takie same przestępstwa, pozostali również są znani policji. Za kradzieże z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia. "Jeżeli udowodnimy zatrzymanemu, że po wyroku powrócił do przestępczej działalności, kara może być wyższa o połowę" - zaznaczył Szorc. (PAP)
jsz/ itm/ jra/
