Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opole: Umorzona sprawa b. szefa instytutu naukowo-badawczego

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Opolu umorzył sprawę b. dyrektora Instytutu Ciężkiej Syntezy
Organicznej (ICSO) w Kędzierzynie-Koźlu. Prokuratura oskarżyła Andrzeja G. o przekroczenie
uprawnień. Sąd uznał, że udzielając np. darowizn na cele charytatywne, dyrektor dbał o wizerunek
firmy.

Sąd Okręgowy w Opolu umorzył sprawę b. dyrektora Instytutu Ciężkiej Syntezy Organicznej (ICSO) w Kędzierzynie-Koźlu. Prokuratura oskarżyła Andrzeja G. o przekroczenie uprawnień. Sąd uznał, że udzielając np. darowizn na cele charytatywne, dyrektor dbał o wizerunek firmy.

Prokuratura oskarżyła byłego dyrektora Instytutu Ciężkiej Syntezy Organicznej (ICSO) "Blachownia", jednostki naukowo-badawczej podlegającej resortowi gospodarki, o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, w efekcie których miała powstać szkoda wielkich rozmiarów w wysokości 2,65 mln zł.

Śledczy zarzucili Andrzejowi G. m.in. nieprawidłowości przy zbyciu udziałów spółce, która powstała na bazie Instytutu; udzielanie darowizn niezgodnych z zasadami celowego gospodarowania; niezgodne z prawem wydawanie pieniędzy na stypendia dla studentów; naruszanie prawa przy wypłatach nagród czy nieprawidłowości przy tworzeniu stanowisk pełnomocników i koordynatorów.

Sędzia Dariusz Kita uzasadniając wydany we wtorek wyrok stwierdził, że mimo umorzenia - w niektórych punktach doszło do przekroczenia uprawnień przez Andrzeja G. Sąd wyliczył jednak, że wysokość szkody, o której można mówić to 510 tys. zł, a nie - jak wyliczyła prokuratura - 2,65 mln zł.

Wśród decyzji, w przypadku których sąd dopatrzył się przekroczenia uprawnień przez Andrzeja G., sędzia wymienił m.in. przyznanie darowizn w kwocie ponad 274 tys. zł, stypendiów dla młodzieży - ponad 160 tys. zł, głównie dla dzieci pracowników Instytutu w czasie, gdy zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji nie było możliwości ich fundowania, czy nagród dla prawnika i radcy prawnego Instytutu w kwocie ponad 30 tys. zł.

Mimo to zdaniem sądu stopień społecznej szkodliwości działań Andrzeja G. był znikomy. "Dlatego sąd przyjął, że oskarżony nie popełnił przestępstwa i umorzył postępowanie mając przede wszystkim na uwadze motywy działania oskarżonego" - wyjaśnił sędzia. Te - zdaniem sądu - wynikały z dobrej woli. Oskarżony udzielając darowizn na cele charytatywne robił to z myślą o dobrym wizerunku firmy, a przyznając stypendia dzieciom pracowników wiązał nie zawsze dobrze zarabiających pracowników z ICSO.

Sąd nie uwzględnił zarzutu dotyczącego nieprawidłowości przy zbyciu udziałów spółce, która powstała na bazie Instytutu, podważając kompetencje biegłego z zakresu finansów, na którego powoływała się prokuratura. Zdaniem sądu niektóre błędy wręcz dyskredytują biegłego.

Bezzasadne - jak mówił sędzia - były też zarzuty dotyczące nieprawidłowości przy utworzeniu stanowisk pełnomocników i koordynatorów, na których to stanowiskach zatrudniano osoby pracujące w Instytucie na etatach.

Pełnomocnicy i koordynatorzy otrzymywali wysokie premie za pracę, która - zdaniem prokuratury - wchodziła w zakres ich obowiązków wynikających z umów o pracę. Tymczasem sąd uznał, że nawet jeśli obowiązki w niektórych przypadkach były zbieżne z tymi wykonywanymi w ramach umowy, to była to jednak praca dodatkowa. "Czy wykonywane były w czasie pracy, czy nie - nie ma to znaczenia" - stwierdził sędzia w uzasadnieniu.

Wyrok jest nieprawomocny. Andrzej G. nie chciał go komentować.

ICSO "Blachownia" w Kędzierzynie-Koźlu to jednostka naukowo-badawcza sektora chemii organicznej, podległa Ministerstwu Gospodarki. Prowadzi prace naukowe i badawcze, a także rozwojowe i wdrożeniowe w dziedzinie nauk chemicznych, wykonuje badania i analizy chemiczne. (PAP)

kat/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)